Czy demencja w zespole Downa nie jest przypadkiem…depresją?
wrzesień 25, 2014 by Jarek
Kategoria: Wiedza o Zespole Downa
Zaskoczony nie jestem. Widząc dorosłe osoby z ZD zawsze powtarzam, że wyglądają jakby im niebo na głowę spadło. Zmartwione, szare, wzrok gdzieś w dali. Tym stanem zaczynają się interesować naukowcy.
Opublikowano 22 września raport wskazujący na jeden fakt:
Trójka osób z ZD w jakiś fascynujący sposób odwróciła efekt pogłębiającej się demencji.
Tezy jakie wynikają z tego raportu są jednak bardziej oczywiste, niż to że stał się jakiś cud:
-niewłaściwa diagnoza stanów depresyjnych spowodowała złą ocenę poziomu funkcjonowania osób z ZD
-gdy pod wpływem bodźców zewnętrznych zostały one “usunięte”, osoby z ZD “zaprezentowały” swój prawdziwy stan zdrowia, który choć prezentował zaburzenia typowe dla demencji, ale nie były one tak ostre jak były one wcześniej diagnozowane
WNIOSEK:
Po pierwsze diagnoza w kierunku depresji, a dopiero potem w kierunku autyzmu, demencji i tego typu problemów.
Jakim bodźcom zewnętrznym te osoby zostały poddane. Masz na myśli leki, czy coś jeszcze?
Nie jest to precyzyjnie wyjaśnione w badaniu. Z perspektywy opowiadań profesor Etty Wilken sugeruję brać wszelkie możliwe emocjonalne bodźce. Będąc u nas we Wrocławiu pierwszy raz, opowiedziała historię blisko 50 letniego mężczyzn z ZD, który był bardzo zamknięty, mało komunikatywny i co najgorsze był sam w ośrodku jako osoba z ZD. W pewnym momencie pojawiła się 43 letnia kobieta z ZD i świat dla tego mężczyzn się zmienił. Profesor Wilken gdy to opowiadała “miała” cały czas dużo radości, gdyż jak wspominała nie przypuszczała, że “duża dawka serotoniny” na obie osoby może wpłynąć tak znacząco, tak zmieniając ich życie. Ten przykład pokazał, jak wiele nieprzewidzianych wypadków może pojawić w naszym życiu.