Zespół Downa i szczepienia cz.1

Szczepionki są korzystne dla Państwa. Wyobraźcie sobie co by było, gdyby powtórzyła się sytuacja z 1963 roku z Wrocławia, gdzie epidemia ospy ZAMKNĘŁA szczelnym kordonem całe miasto niczym powtórka ze średniowiecznych opowieści. Dzisiaj taka epidemia to koszt dziesiątek jak nie setek miliardów. W takiej sytuacji TANIEJ jest zapobiegać niż leczyć i jest MNIEJ OFIAR.

Takie kraje jak USA zrozumiały mechanizmy działania szczepionek w latach 60 tych. Zaakceptowały ich szkodliwość na zasadzie:

taniej jest zaakceptować śmierć niewielu, od śmierci wielu i strat, olbrzymich dla gospodarki.

Na bazie takiego myślenia powstał w 1986 roku National Vaccine Injury Compensation Program, którego zadaniem jest             “…OCHRONA PRZED ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ ZARÓWNO PRODUCENTÓW SZCZEPIONEK JAK I SŁUŻBY ZDROWIA W OBLICZU LUDZI, BEZ WZGLĘDU NA WIEK, DOMAGAJACYCH SIĘ KOMPENSAT.”

Rząd amerykański zrobił to, gdyż łatwiej jest kontrolować i zarządzać wypłatami odszkodowań w ten sposób. Instytut, który na pierwszy rzut oka wygląda na sąd, jest w istocie organizacja rządową, która stoi na straży NIE WYPŁACANIA REKOMENSAT ZA SZKODY WYNIKAJĄCE Z WADLIWIE DZIAŁAJĄCYCH SZCZEPIONEK.

TO I TAK JEST TAŃSZE OD BRAKU SZCZEPIEŃ I POTENCJALNYCH SZKÓD WYWOŁANYCH EPIDEMIAMI

Jak się czyta oficjalne dane National Vaccine Injury Compensation Program to mowa w nich o wydatkowaniu kwot na poziomie około 2 miliardów USD od początków działania programu. Jest to bardzo TANIO! Dodatkowo nie są to pieniądze pochodzące z budżetu USA tylko od KONSMENTÓW, CZYLI OSÓB KUPUJĄCYCH SZCZEPIONKI I SZCZEPIĄCY SIĘ NIMI.

 

W CENIE SZCZEPIONKI W WIĘKSZOŚCI KRAJÓW WLICZONY JEST “PODATEK SZCZEPIONKOWY”, KTÓRY ODKŁADANY JEST NA FUNDUSZ REKOMPENSAT ZA UTRACONE ZDROWIE TYTUŁEM SZCZEPIENIA. MY SAMI TO FINANSUJEMY!!!

 

Z tego budżetu idą także inwestycje na indoktrynowanie lekarzy, że szczepienia są korzystne dla społeczeństwa. Z tego też budżetu idą pieniądze na badania tudzież blokadę informacji o efektywności szczepionek. PUBMED największa biblioteka medyczna świata, jako organizacja rządowa, nie publikuje danych o negatywnych skutkach szczepień. Czy Was to dziwi? Mnie nie. W Polsce nie ma pubmedu, nie ma programu kompensat, mamy lekarzy już zindoktrynowanych, ślepo oddanych sprawie szczepień słabymi jakościowo szczepionkami…więc problemu nie ma.

Mamy obecnie XXI wiek. Rządy wielu Państw, gdzie nasilają się problemy otwierają na wzór amerykańskiego programu swoje programy. Korea i Hiszpania http://www.ncbi.nlm.nih.gov/m/pubmed/23596591/ http://www.ncbi.nlm.nih.gov/m/pubmed/23540383/

postanowiły wdrożyć je po analizach liczby przypadków negatywnych na reakcje poszczepienna, które obiektywnie opisując są często trudne do określenia z perspektywy mechanizmu jaki je wywołał. Takim przypadkiem jest przykład poszczepiennej alergii w Japonii http://www.ncbi.nlm.nih.gov/m/pubmed/14753386/ czy też masowych przypadków odwrotnego działania szczepionek grypowych w USA (wywoływały grypę zamiast przeciwdziałać) http://www.ncbi.nlm.nih.gov/m/pubmed/22233593/

Jak to się ma do zespołu Downa?

Po pierwsze osoby z zespołem Downa aż do lat 90tych ubiegłego wieku były w pierwszej kolejności “ćwiczone” na odporność poprzez szczepienia zarówno w USA, czy tez w Rumunii.

Po drugie nie obejmuje ich program kompensat w USA, bo ich kondycja genetyczna jest niestabilna…w żadnych z przypadków wystąpień przed Federal Court of Claims osoba z zespołem Downa nie otrzymała kompensaty. Z innej strony na to patrząc, trudno “wyciągnąć” typowe cechy autystyczne u dziecka z ZD pozbawionego pomocy medycznej, od cech typowych dla ZD “zostawionego samemu sobie”.

Po trzecie do 1991 roku liczba przypadków zespołu Downa i autyzmu były na tyle rzadkie, że nie były opisywane w literaturze medycznej. Dzisiaj mówi się w zależności od gazety, urzędu czy też organizacji o współczynnikach: najostrzejszy-co trzecia osoba z zespołem Downa ma cechy autystyczne, łagodniejsza co dziesiąta. Nikt nie zna przyczyn tego gwałtownego pojawienia się takiego skojarzenia autyzmu i zespołu Downa. Najbardziej “widoczna” jest korelacja występowania takich skojarzeń z momentem wprowadzenia obowiązkowych szczepień dzieci na “wszystko” w latach 90-tych.

Po czwarte zespół Downa jako określona kondycja genetyczna ma istotnie obniżony system obrony immunologicznej (immunosupresja związana jest z nadekspresją genu DYRK 1 A)  i jest obecnie silnie kontrolowana i badana na wrażliwość na wszelkiego rodzaju wirusy, z różnych przyczyn. I tu mamy pierwszy istotny wniosek dla nas, ludzi bez zespołu Downa, wynikających z tych badań:

WIEMY, ŻE ZMIANY W GENETYCE CZLOWIEKA WPLYWAJĄ NA JEGO REAKTYWNOŚĆ NA SZCZEPIENIA. JEŻELI OSOBA Z ZESPOŁEM DOWNA NIE REAGUJE WŁAŚCIWEI NA SZCZEPIENIA TO MOŻE BYĆ TO WSKAZANIE DLA LUDZI BEZ ZD, ŻE ICH “ZMUTOWANE” GENY MOGĄ TAKŻE INACZEJ REAGOWAĆ NA INIEKCJE, NIŻ TO SIĘ PRZEWIDUJE.

GENETYCZNIE JESTEŚMY INNI NIŻ BYLIŚMY 50 LAT TEMU W CZASACH TWORZENIA PODSTAWOWYCH SCZEPIONEK. Przepraszam jesteśmy tacy sami z tym, że dieta, styl życia otwiera nam i aktywizuje te mutacje, które były w nas od wieków uśpione, nieaktywne. Dzisiaj zmieniają nas i to w sposób istotny.

PROBLEM:

Czy ktokolwiek zauważył, że dzieci z zespołem Downa posiadające krzyżową mutację genu MTHFR w zdecydowanej mierze są bardziej wrażliwe na szczepienia i w większości są autystami…podobnie jak dzieci bez zespołu Downa ale z krzyżową mutacją genu MTHFR stanowią większą część populacji autystów? Czy nie jest tak, że te dzieci nie powinny być szczepione tymi szczepionkami i nie w takim kalendarzu szczepień, gdyż są predysponowane do negatywnego ich odbioru?