Po wyjeździe.

Chłopcy chyba się zmówili. Obydwaj po pobycie na wakacjach, przyjechali do domu inni, lepsi, bardziej komunikatywni, spokojniejsi. Janek jak nigdy usiadł do komputera, odtworzył album ze zdjęciami i zaczął opowiadać co widział. Do tego otworzył swój telefon i wspierał się w swojej opowieści pokazując na telefonie rzeczy, które wyszukiwał do danej historii. W ten sposób poznaliśmy wszystkich uczestników wyjazdu. Janek znał imiona i nazwiska wszystkich. Wiemy, że przeżył najbardziej wycieczkę na safari. Pokazywał zdjęcia zwierząt jakie widział, opowiadał o nich. Potem oczywiście historie z Paniami: Monisią, Brygidtką, Krysią, tak o nich opowiadał. Więcej: odpowiadał na pytania i to nawet te trudne o bagietkach. No właśnie przytyło mu się trochę, ale na koniec opowieści zażyczył sobie gór…było to tak:”Hmmm, może znów Lackowa?”

Dobry znak, że będzie dobrze, tak myślę…i już mi się marzy podróż wakacyjna Janka w góry z Akademią Ruch dla Zdrowia, bo to byłoby najlepsze. Jeszcze raz dziękuję Wszystkim, którzy tak dużo wnieśli w ten wyjazd Janka.