RIO 2 czyli nie wiem co mam na to powiedzieć
Janek jest wychowywany bez telewizora. Nie mamy go. W kinie był raz i w trakcie reklam byliśmy zmuszeni wyjść nie podobało mu się. RIO 2 miało odmienić ten temat. Zbieraliśmy karty z zakupów. W przedszkolu dzieci były szczęśliwe, że Janek im to podrzucał więc myślałem że będzie fajnie.
Już na wejściu do kina spotkaliśmy Amelię. Pomyślałem, nieźle się zapowiada. Rozpoczęły się reklamy Jasiek się wiercił, ale to “skubnął” Amelkę, to przesunął się na moje kolana i zaczął się wygłupiać. Wciąż myślałem, że będzie dobrze. Rozpoczął się film, kolorowy RIO 2. Jaś rozpoczął sen. Gdy ptaki zaczynały latać na ekranie, Jaś wrzucał trójkę i tubalnym pochrapywaniem wbijał się w rytm muzyki płynącej na ekranie.
Gdy film się skończył…Jas otworzył oczy i powiedział: RIO! Wyspany!
Dobrze, że Amelka i jej Tato zaakceptowali w trakcie seansu efekty specjalne. Dziękuję!