“Dlaczego forsujesz model wyższych poziomów T 3, gdy nikt tak naprawdę tego nie potwierdza?”
Trudne pytanie, ale świetne dla podsumowania istotności tarczycy, jej receptorów i hormonów. Zacznijmy od tego zdania: ”Thyroid hormones play an essential role in the development of brain. Hypothyroidism during the neonatal period can cause mental retardation and neurological defects” Hormony tarczycy odgrywają podstawową rolę w rozwoju mózgu. Niedoczynność tarczycy w okresie noworodkowym może powodować defekty neurologiczne oraz deficyty intelektualne”.
Osoby z zespołem Downa rodzą się z tzw. wrodzoną niedoczynnością tarczycy…gdyż wynika to z typowego rozwoju choroby Alzheimera.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/m/pubmed/10210286/
Niedoczynność tarczycy skutkuje w istocie złym funkcjonowaniem hormonu T 3, a to z kolei przekłada się na złe funkcjonowanie genu APP i wzrost jego aktywności.
Zatem z tej perspektywy stymulacja pracy różnych genów za pomocą hormonów tarczycy jest kluczowa. Hormon T 3, T 4 i ich receptory to kluczowe elementy tej układanki, która stymuluje pracą genów. Każdy z nich ma inne działanie (gorsze) niż u osób bez ZD z różnych przyczyn, ale głównie jest to związane z patologią choroby Alzheimera
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/m/pubmed/10878749/
http://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0091692
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/m/pubmed/7925361/
http://en.m.wikipedia.org/wiki/Thyroid_hormone_receptor
http://www.pnas.org/content/110/8/E766.full.pdf
Zatem stawiam po raz kolejny tą tezę pod dyskusję:
Czy jeżeli będziemy od urodzenia utrzymywać podwyższony poziom T 3 w okolicach górnego pułapu czyli 5,75-6,5 pmol/L, to czy praca/ekspresja genów nie będzie bardziej wyregulowana, a to wynika z raportów które to prezentują? Czy to nie da możliwości lepszego rozwoju naszych dzieci?
Trudny temat, ale wydaje mi się, że warto nad nim się zatrzymać.