“Czy są momenty gdy Jasiek nie chce chodzić po górach?”
październik 10, 2016 by Jarek
Kategoria: Nasze Góry
Mieliśmy jedną historię podczas naszych wędrówek, że od rana nic nam nie wychodziło.
Naszym celem był Visevnik szczyt ponad 2 000 m npm, z długim ostrym podejściem, choć nie jest ono zbyt trudne technicznie. Janek w ten dzień od rana był głodny i po prostu się “opóźniał” korzystając z każdego możliwego argumentu. W tym dniu na Pokljuce było też bardzo zimno i wietrznie. Janek jeszcze nie wszedł na szlak a jadł drugie śniadanie.
Nasz szczyt widać na zdjęciu poniżej ponad lasem. Wydaje się być bardzo dostępny, ale trzeba wziąć pod uwagę że na bardzo krótkim dystansie trzeba mocno wejść pod górkę.
By dojść do tego miejsca od parkingu trzeba przejść 15 minut i popatrzcie na Janka poniżej. On już wtedy przekonywał wszystkich że ma dość!!! BO WIEJE!!!!
Na Janka podziały trochę krowy, które były tuż przy szlaku….ale podejście było co raz trudniejsze.
Gdy weszliśmy miej więcej na połowę, wszyscy mieliśmy dość i wtedy Janek odzyskał siły jak tylko okazało się, że schodzimy w dół. Wtedy dopiero zobaczyliśmy jak “uciążliwe” było to podejście.
Na tym zdjęciu widać to doskonale. My z Jankiem robimy zdjęcie. Kamil z Asią schodzą robiąc “zawijasy”, a tam daleko na horyzoncie polanka w kształcie litery T to nasze miejsce startowe.
Nie udało się, ale być może w następnym razem zdobędziemy ten szczyt, z którego panorama Alp Słoweńskich jest po prostu zachwycająca.