Dieta pomaga wszystkim osobom, które mają predyspozycje rodzinne do problemów jelitowych.
To jest w skrócie komentarz do jednego pytania:” Czy możliwe, aby dziecko z zespołem Downa, nagle zaczęło się rozwijać i to dynamicznie?”.
Tak jak u autystów, jest grupa osób z ZD, która zaskakująco pozytywnie odpowiada na wprowadzaną dietę. Może być w całej populacji grupa nawet 40%. Są to osoby o bardzo silnej wrażliwości jelit na dysbiozę, stan zapalny, nadmierną ilość histaminy i kaskadę różnych problemów inicjowanych, właśnie złą dietą.
Patrząc na analizowane panele, w ZD jest tak samo dużo osób z predyspozycjami do IBD, IBS (idiopatycznego stanu zapalnego jelit, idiopatycznej wrażliwości jelit) co w całej populacji. Zdecydowanie więcej jest dzieci z ZD, które są wrażliwe na gluten. Oprócz typologii HLA/CTLA4 należy pamiętać o specyfice aktywności cytokin takich jak IL-6, które “nakręcają” złą reakcję immunologiczną w jelitach w ZD. Tutaj różne badania wskazują, że blisko co czwarte dziecko z ZD prezentuje taką wrażliwość. Jeżeli do tego dodamy wrażliwość na laktozę ok.47% populacji z ZD na podstawie wyników polimorfizmów genów za to odpowiadających jakie ja widzę w Waszych panelach, to okazuje się, że dieta może mieć niezwykły wpływ na bardzo dużą populację osób z ZD.
Dodać jeszcze należy: konieczność unikania cukru i pustych węglowodanów, które w ZD w sposób istotny “napędzają” dysbiozę, stan zapalny. W pewnej grupie dzieci z ZD (16%) silną wrażliwość na karoteny patrząc na ich polimorfizmy genu BCMO1 i potwierdzenie takiego stanu z Waszej strony .
Jakie dzieci reagują najlepiej na dietę?
1.Te, które są w najgorszej oczywiście sytuacji pod względem stanu zapalnego, uruchamianego przez czynniki jak wyżej. Im więcej jest sprzężeń, tym dieta potrafi zmienić wiele.
2.Te u których trafi się “bezpośrednio” w problem.
Ja jednak polecam, abyśmy dietę i odpowiednią strategię żywnościową wprowadzali u naszych dzieci bez objawów
Po pierwsze jak najmniej cukru w każdej postaci. Im mniej słodyczy i żywności wzbogacanej różnego rodzajami cukrów tym lepiej.
Po drugie gluten i laktoza: im mniej tym lepiej.
Po trzecie: dieta pomiędzy tą śródziemnomorską a wegetariańską.
Po czwarte, dla bardzo dużej części populacji z ZD (ok 30%), ale nie dla wszystkich : im mniej “surowa”,”wędzona” “suszona”, “kiszona” tym lepiej dla niskiego poziomu histaminy i stabilności mikrobioty.
Polecam Wam ten wysiłek w kuchni dla Waszych dzieci. Warto je wkręcać w dobre żywienie od małego i zmieniać się razem z dzieckiem. Będzie to na zdrowie dla całej rodziny.