“Mam nadzieję, że będą protestowali aż do osiągnięcia swoich postulatów".
maj 16, 2018 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
Największym wygranym tego protestu jest integracja. Okazuje się, że jest nas dużo, bardzo dużo. Jeżeli ten rząd małej wiary nie zepsuje niczego więcej, to jesteśmy świadkami rewolucji, która w Polsce może zmienić pozycję osoby niepełnosprawnej.
Boję się jednak tego, że partie prawicowe, narodowe, socjalne nigdy nie zdecydowały się na rewolucję społeczną o ile nie dawała ona im więcej władzy. Na dzień dzisiejszy boję się, że te rozwiązanie siłowe przyjdzie, bo partia rządząca jest zbudowana przez ludzi, którzy chcą korzystać jedynie z siły i manipulacji. Stąd takie głosy wsparcia jak od Janiny Ochojskiej są niezwykle cenne, kobiety o tak silnym autorytecie i mądrości.
"Bardzo chciałam być tam wcześniej, ale miałam kłopoty ze zdrowiem. Rozumiem problemy protestujących w #Sejm bo sama jestem niepełnosprawna. Mam nadzieję, że będą protestowali aż do osiągnięcia swoich postulatów".
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/janina-ochojska-otrzymala-odmowe-zgody-na-wejscie-do-sejmu/jchdvzf
Bardzo żałuję, że w kościele katolickim jest tak mało religijnych ludzi, którzy zajmują się ludźmi tak jak Siostra Chmielewska czy biskup Pieronek. To oni wspierają protest i te słowa siostry Chmielewskiej:
“W Polsce wszystko trzeba wydzierać sobie siłą. Gdyby nie ten protest, nadal byśmy żyli w błogim zadowoleniu – stwierdziła”
I te wielkiego człowieka w wierze biskupa Pieronka: “Kościół, który domaga się rodzenia dzieci z wadami genetycznymi, powinien wejść w te sprawy i szukać instytucjonalnych rozwiązań, w których te dzieci otrzymałyby pomoc”
“Co powinni zrobić rodzice osób niepełnosprawnych, którzy razem ze swoimi dziećmi protestują w Sejmie? – Ci rodzice lepiej wiedzą co mają zrobić, niż ja – ocenił biskup Tadeusz Pieronek. Rozmówca "Kropki nad i" stwierdził, że to państwo jest instytucją, która powinna pomóc. – Także Kościół, owszem. Ale przede wszystkim państwo – przyznał.”
…a po drugiej stronie mamy tych, którzy nie wyciągnęli wniosków z historii, która podpowiada: kościół chciwy na pieniądze i władzę zawsze jest wykorzystywany, a potem odrzucany.Tak było od 313 r n.e. aż do powstania faszyzmu we Włoszech, Niemiec, Hiszpanii, Słowacji, Węgrzech czy Rumunii i nie wspomnę o przedwojennej Polsce.