Zámecký vrch, Orlik.

grudzień 3, 2018 by
Kategoria: Włóczykij i Tysięczniki

Nie miałem takiej jesieni, takiego listopada jak pamiętam, do znudzenia to powtarzam. Był magiczny, ciepły i pozwolił na dużo więcej niż planowaliśmy…a w tamtym roku o tej porze, kończyliśmy przerwę jesienną by zacząć chodzić od grudnia Uśmiech

Cel był precyzyjny Zámecký vrch 934 m npm…ale góra wydawała się mała, wiec dołożyliśmy do celów Orlik 1 204 m npm szczyt z którego widać w pełnej perspektywie Pradziada naszą ulubioną górę w tym regionie, a i wymaga trochę wysiłku bo nie ma na niego szlaku Uśmiech

https://pl.wikipedia.org/wiki/Z%C3%A1meck%C3%BD_vrch_(934_m)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Orl%C3%ADk_(Wysoki_Jesionik)

Zacznę nietypowo, bo pokażę jak zaczynaliśmy i jak kończyliśmy…ktoś pilnował byśmy mieli pogodę Uśmiech. To Zámecký vrch, Orlik i jego masyw rano:

IMG_0339

a to na odjezdnym.

IMG_0479

Kierunek precyzyjnie ustalony!…a jak było chłodno, wilgotno…czuć było późną jesień w powietrzu.Lód na “leśnej asfaltówce”, uśmiech Leśnego Dziada rozgrzał nas na starcie…byle szybciej od tej doliny, z Czarną Opawą, gdzie wilgoć przechodzi na wylot!!!

IMG_0340IMG_0344

IMG_0346IMG_0347

I pierwszy mały problem. mapa nie pokazywała, że to ma być “leśna asfaltówka” po której tak se się chodzi, bo lód który Kamilowi bardzo się podobał…ale nie Jaśkowi.

IMG_0351IMG_0354

Szło się i szło. Asfalt był aż do końca, do zejścia na zielony szlak, czyli prawie 4,5 km.

IMG_0356IMG_0358

IMG_0359

Ci którzy narzekali na asfalt, nagle przestali…bo widoki, bo śnieg, bo górka i piękne słońce.

IMG_0360

IMG_0365

IMG_0362IMG_0366

IMG_0368IMG_0369

Chłopcy zniknęli. My spotkaliśmy jedynego turystę, czeskiego, tego dnia, który mówił że jest pięknie na górze…a ona okazała się “znów “ zwodnicza. Miało być łatwo, ale nie na ostatnich metrach. Było trudno, bo kamienie śliskie, bo stromo i Kamo ma iść pierwszy.

IMG_0372IMG_0373

IMG_0374IMG_0375

IMG_0376

I było fajnie, wieża, widoki, słońce, tak że zrobiliśmy sobie zdjęcie pamiątkowe, troszeczkę szybciej, niż planowaliśmy, ale jest.

IMG_0381IMG_0383

https://pl.wikipedia.org/wiki/Koberštejn

IMG_0384IMG_0379

IMG_0386IMG_0393

Szybkie zejście z zamku i weszliśmy na Zámecký vrch, NASZ 100-TNY Z WŁÓCZYKIJA!!! TEN OSTATNI!!!

IMG_0397IMG_0401

IMG_0402IMG_0403

Małe wiwaty były! Uśmiech też…ale było nam za mało!

Postanowiliśmy, że idziemy na Orlik i to na skróty, bez szlaków. Zejście z góry, było takie same jak wejście. Ostre!…a potem pojawił się śnieg, nasz pierwszy w tym roku.

IMG_0404IMG_0406

IMG_0405

Dróżkami leśnymi, wg. wskazań GPS szliśmy w kierunku góry, tej powyżej na horyzoncie. Ani przez chwilę nie czuć było, że idziemy stale pod górę i to na wysokość  1 204 m. O tym, że jesteśmy wyżej wskazywał tylko śnieg i jego ilość.

IMG_0408IMG_0413

Janka zaintrygowały ślady zwierząt…ale tylko przez chwilę, bo potem okazało się, że jest ich cała masa.

IMG_0415IMG_0418

IMG_0416IMG_0427

Drogi były trudniejsze, stawały się ścieżkami i było ciekawie.

IMG_0429IMG_0431

W pewnym momencie, szliśmy ścieżką wyraźnie wytyczoną dla patrolowania terenu przez…no właśnie była tak zarośnięta, że nas zaskoczyła…aż pojawił się ON, Orlik. Trochę przypominało mi to wejście na Trójgraniczny Smrk w Górach Bialskich, a Jaśkowi o tym, że czas na śniadanie te drugie.

IMG_0433IMG_0437

IMG_0439IMG_0441

…ale żeby do niego dojść, trzeba było jednak pokazać, że się jest zmęczonym Uśmiech Przerwa na masarz nogi, była konieczna.

IMG_0442

IMG_0443IMG_0444

W opisie Orlika było zdanie: “…brak szlaków wynika z odległości tras wypadowych do samej góry”. Zgadza się 10 km dla wielu może być trudne, ale to są ostatnie momenty, gdy można zobaczyć z Orlika masyw Pradziada i Vysoką Holę. Warto!

http://www.zespoldowna.info/zdobylismy-pradziada-czyli-wedrowka-przez-ponad-20-mostow.html

http://www.zespoldowna.info/vysoka-hole.html

IMG_0445IMG_0447

Zdjęcie przy słupku geodezyjnym i poszliśmy podziwiać widoki…i chmury, których nie było wcześniej.

IMG_0452

Zeszliśmy w dół i znów “jelenią ścieżką” w dół i w bok dookoła góry.

IMG_0455IMG_0457

Po drodze minęliśmy ruinki schroniska (?), zrobiliśmy zdjęcie Orlikowi z dołu, bardzo niepozornie wyglądający…i nagle na sąsiedniej górze pojawiła się chmura ze śniegiem. Przyspieszyliśmy i to mocno.

IMG_0458IMG_0459

IMG_0460IMG_0461

Uciekaliśmy od śniegu, ale od tej wschodniej strony góry, tego śniegu było już całkiem sporo.

IMG_0462IMG_0465

Schodziliśmy prosto do parkingu, byle szybciej w świerki i to nam się udało. Na 1 000 m nie było już śniegu, chmura jakby się zatrzymała, a my dalej na skróty w dół…aż Janek mi język pokazał ze złości Uśmiech, a na stoku to kazał się trzymać za rękę, bo kamienie i nogi bolą…miały prawo!

IMG_0468IMG_0469

IMG_0473IMG_0476

IMG_0477IMG_0478

Prawie 5h na powietrzu, 16,5 km po lesie i górach, nie wspominając o zamku, to nie byle co. Najważniejsze, że WŁÓCZYKIJ ZDOBYTY I 100 JEGO SZCZYTÓW!

Gdy zaczynaliśmy 25 lipca 2016 roku zdobywanie pierwszej, wyłącznie dla Włóczykija góry, Janek był wciąż mały Uśmiech

http://www.zespoldowna.info/przemoc-nie-jest-oznaka-sily-lecz-slabosci-czyli-nasza-historyczna-borowkowa.html

Dzisiaj 16,5 km w górach wysokich, w śniegu nie jest czymś, trudnym do wyobrażenia w kontekście jego możliwości…. i to z plecakiem!!! Historia pokazuje, że nie wierzyliśmy w to, że się tak szybko uda zdobyć je wszystkie…ten nieznośny WŁÓCZYKIJ! Udało się, będziemy zdobywać to co jeszcze nie zdobyliśmy…i coś dodamy od siebie. Było fajnie na niemieckich wieżach, na czeskich zamkach i polskich górkach! Polecam, odkrywajcie bo warto.

http://www.zespoldowna.info/co-po-diademie-i-wloczykiju.html

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...