Celiakia, wrażliwość na pszenicę, wrażliwość na gluten która nie jest celiakią, wrażliwość na histaminę to nie jest to samo.

Piszę o tym ostatnio niemalże stale i nie pomaga. To jest ten temat, który wydaje się bardzo łatwy jak się o nim czyta. Jak ma się wdrożyć odpowiedni plan działania to już gorzej. W tym tygodniu postanowiłem się rozprawić z tymi pojęciami, tak aby było to czytelne.

Zaczynam od tego, że każdy z przypadków gdy mamy problemy jelitowe u dziecka z ZD to nie jest od razu celiakia. Jest ona w dużej mierze dziedziczna, bo jest genetyczna i jeżeli ktoś w domu ma, jako rodzic takie problemy, to dziecko je tez może mieć…ale na oko to nie da się określić czy to celiakia czy coś innego.

Z mojej perspektywy pojęcia te wszystkie są mylnie rozpoznawane bo na oko. W każdym z nich istotną rolę odgrywa gluten. Jednak za każdym razem jak mówimy gluten to pojawia się histamina. Jednak podobne problemy pojawiają się w przypadku choroby Crohna-Leśniewskiego, czy IBD, IBS.

To co je łączy, to pewien mit: ma się je od małego dziecka….otóż nie jest to prawda 100%. Owszem predyspozycje się ma bo one są dziedziczone, ale problemy te występują w różnym wieku tytułem różnych czynników. Zatem jak ktoś dzwoni do mnie z panelem i tam widać zagrożenia to od razu często jest reakcja: JA TEGO NIE MAM! …ale możesz mieć. Na tym polegają te problemy.

Często przypadkiem unikamy uruchomienia objawów, bo … a potem w wieku dorosłym uruchamiana jest cała kaskada zdarzeń. Tak może być.

Postaram się to zebrać w całość i w pewien prosty algorytm, byście mogli zrozumieć różnice.