Dieta, geny, mikrobiota…i dopiero suplementy.
Wiem, że dzięki Teresie Kaczan jesteśmy w trochę lepszej sytuacji , bo nasze dzieci są odpowiednio przygotowane do żucia, jedzenia i przełykania pokarmów…a to jest w przypadku zespołu Downa konieczny trening. Nie wszyscy mają takie możliwości i potem okazuje się, że dziecko nie mówi, nie dlatego że nie może, ale że cały aparat mowy nie jest do tego pop prostu wytrenowany. Z mojej perspektywy: jakie żucie, taka mowa, ale i dieta.
Na to wygląda, że wczoraj wywołałem zaskoczenie pisząc o żuciu. Na to wygląda, że mamy grupę nowych rodziców, którzy są zaskoczeni tematem i padały takie same pytania jak 15 lat temu. Zatem odpowiadam:
1.Dieta w zespole Downa jest krytyczna, w szczególności w tym łuku: Augustów, Warszawa, Lublin, Przemyśl, Kraków, ale i Gdańsk, Szczecin.
2.Wynika to z genów i niemalże w 100% występujących problemów alergicznych pokarmowych i wziewnych. Osoby te zawsze mają specyficzne problemy histaminowe, prozapalne, które silnie są determinowane jelitami, ich stanem.
3.Trzeba pamiętać: geny kształtują mikrobiotę. Stany zapalne, nadmierna histamina w organizmie od razu preferuje budowę mikrobioty abstrahując od typu porodu.
4.Zatem dzisiaj po tych wszystkich latach powiedziałbym tak: w zespole Downa najważniejsza jest dieta uwzględniająca predyspozycje genetyczne danej osoby, danej rodziny, która wspierana jest terapią probiotyczną. To jest baza.
5.Dopiero bazę wspieramy suplementami, a nie odwrotnie.
Mój dobry kolega w pracy, sam mając pewne problemy, świetnie opisał ten temat tak: “Najpierw napełnij się warzywami, potem posil się kawałeczkiem mięsa, by móc “pływać” w probiotykach i “koloryzować” suplementami.” Spodobało mi się to i będę pamiętał.
…a co do diety znów się powtórzę: ona nie musi być ciągle bez, ale im mniej złych produktów do 2-5 roku życia tym lepiej. Złe produkty, to takie które na poziomie genetyki, poziomów stanów zapalnych, inicjują je, budują, wzmacniają. Jeżeli w tym kierunku pójdziemy to będzie ona właściwie dobrana…a na początek dziecko musi umieć zjeść wszystko, bo wtedy będzie gadać i to jest kluczowe.