“Zostać Ironmanem albo chociaż pół”
16 lat temu nie wierzyłbym w to, że osoba z ZD może być Ironmanem. Taka była narracja lekarzy, rodziców, opiekunów. NIK W TO NIE WIERZYŁ, NIKT NIE WIERZYŁ W DRUGIEGO CZŁOWIEKA. Dzisiaj otwieram stronę chłopaków, Bartosza i czytam o tym jakie kolejne zawody ogarnia, jak trenuje najtrudniejszy fragment zawodów: przebieranie się.
Polecam Wam rozmowę z Tatą Bartka, Jarkiem. Jak powinno wierzyć się w możliwości Syna, drugiego człowieka. Jak z problemu, można stworzyć rozwiązanie dające radość, budowanie innych możliwości i radość z osiąganego celu…i te emocje z osiągnięcia czegoś nie do osiągnięcia.
https://akademiatriathlonu.pl/bartosz-matusiewicz-zostac-ironmanem-albo-chociaz-pol/
“Na basenie widywałem go latami pływającego od ściany do ściany. Jak widziałem, jak wbiega do jeziora… rzucił się w przestrzeń, przepaść. To było bardzo emocjonujące. Najtrudniejsze było to, że pierwszy raz oddaliśmy Bartka pod opiekę Radkowi, który na początku nie miał bladego pojęcia jak się z nim komunikować.
To jest niesamowite. Za każdym razem jest duma i wzruszenie. Tego nie da się opowiedzieć. Tak samo cieszymy się z sukcesów córki, ale tu jest jeszcze element zdziwienia, że „jednak”. Ostatnio spodziewaliśmy się, że zrobi motylem 100m w 2:10, a zrobił w 1:49. Widziałem, jak śmigał, jak wyprzedzał… Nawet nie zakwalifikował się do finału, ale chodzi mi o postęp.”
Ja zawsze sobie powtarzam: RYSY SĄ DLA KAZDEGO, tylko trzeba uwierzyć, że można tam dojść. Zatem do zobaczenia w górach i na triatlonach