“Czy za każdym razem musimy udowadniać, że zespół Downa to zespół Downa i nic się nie zmieni?”

System orzecznictwa i segregacji medycznej ma swoje korzenie w czasach napoleońskich. Miał on za zadania podzielić tych, którzy nie są zdolni do służby od tych co mogą służyć w armii. I tak został do dzisiaj z pewnymi modyfikacjami. To jest główna przyczyna dlaczego on jest opresyjny i segregujący wobec naszych dzieci. On wciąż ma za zadanie segregować i tylko do tego jest on potrzebny!!! Nie jest to system wsparcia, jak wielu z nas to próbuje interpretować…bo co daje?

Czy moglibyśmy żyć bez upadlającego nas orzecznictwa? Nie. Wydaje się to dziwne, ale zdecydowanie nie. Skoro system nam nic nie daje, to dlaczego jest niezbędny. I tutaj są dwa wątki:

*orzecznictwo edukacyjne de facto tworzy “korytarz edukacyjny” dla dziecka, który pozwala na inność edukacyjną

*orzecznictwo medyczne jest istotne w dorosłości bo pozwala wegetować bez pracy

Oznacza to, że jednak system daje coś, ale za każdym razem coś innego niż wielu z nas oczekuje. Coś co jest jak otwarcie furtki w ogrodzeniu, bez możliwości wejścia poza nie i życia tam.

Z tej perspektywy system jest tylko “otwarciem”, a reszta i tak należy do rodziny. Jeżeli ona nie da rady, to nikt za nią tego nie zrobi.