2010.11.18–to zapamiętam na długo
listopad 18, 2010 by Jarek
Kategoria: Wydarzenia
Czytałem artykuły o polityce, o Polsce, która jest konserwatywna, tradycyjna i ciemna. W tym artykule mówi się o odrzucaniu inności i jej negowaniu. Artykuł kończy się cytatem z Kuby Wojewódzkiego, jakżesz przewrotnym, ale jak się okazuje trafnym na każdą okazję:
„Polska jest jak dziecko z zespołem Downa. Należy kochać, nie należy porzucać, ale nie należy mieć nadziei, że wyzdrowieje.” Kuba Wojewódzki
Trudno odmówić trafności temu stwierdzeniu.
Ja bym dodał do tego Twoje Jarku życiowe credo: nie należy ustawać w wysiłkach aby umożliwić dziecku jak najlepsze warunki do rozwoju i życia.
To samo można odnieść do naszego pięknego kraju i społeczeństwa.
Absolutnie nie uważam, żeby Polskę można było porównać do dziecka z zespołem.
Dziecko z dodatkowym chromosomem się rodzi , jak pisze prof.Midro – jest to ruletka genetyczna, nikt nie ma na to wpływu, ani rodzice, ani lekarze, może zanieczyszcone środowisko, ale nikt nie wie, co wpływa na to, że chromosomy 21 pary się nie rozdzielają.
Natomiast, to jak jest Polska, zawdzięczamy ludziom i ich celowym działaniom. Tu nie ma co siać defetyzmu, że nie wyzdrowieje,tylko uważnie obserwiować działania mediów, które robią ludziom wodę z mózgu i właściwie reagować – wybierając do samorządów właściwe osoby!!!
Na koniec uwaga fundamentalna – Zesół Downa nie jest chorobą. Profesor Midro, genetyk z Uniwersytetu w Białymstoku , w każdej swojej wypowiedzi podkreśla, że jest to naturalna forma ludzkiej egzystencji o odmiennym przebiegu rozwoju niż większość genetyczna z 46 chromosomami.
Nikt nie twierdzi, że zespół to choroba. Tutaj wszyscy rozumieją czym jest wada genetyczna. O tym “wyzdrowieniu” to jest skrót myślowy.
Co do polityki i wyborów, to ośmielam się twierdzić, że to w wielu wypadkach jest ruletka. Szczególnie w wyborach samorządowych. Jestem pewny, że 10% wyborców w wyborach samorządowych głosuje na kandydata, o którym cokolwiek wie. Reszta głosuje “na listę” nie wiedząc nawet jak kandydat wygląda o jego programie nie wspominając.
Fajnie, ze dowiedziałem się, że mój syn nie jest chory. Jednak nie zrobię takiej bzdury, aby pozbawić go w związku z tym leczenia. Zastanawiam sie też, po co były te liczne bardzo poważne operacje chirurgiczne po urodzeniu syna, czy wykonano je na zdrowym człowieku.
Sądzę, że tego rodzaju twierdzenia są niebezpieczne dla naszych dzieci, ponieważ powierzchowne rozumienie zespołu chorób społecznie przyjęte powoduje zaniechanie koniecznej opieki w niektórych instytucjach.
Marek