2012.08.24 – no i zaczęło się także i u nas…
sierpień 24, 2012 by Jarek
Kategoria: Wydarzenia
Nie miałem ochoty o tym pisać wcześniej. Od blisko 2 lat przypatruję się kampanii organizacji amerykańskich, a od 14 miesięcy organizacji europejskich…a i tak uważam, że jedynie potencjalna matka i jej rodzina powinny mieć prawo decyzji bez względu w jakim kraju żyją i jaka religia tam rządzi.
Najpierw od Leszka i Oli dostałem ten link: http://wyborcza.pl/1,75248,12348191,Niemiecki_spor_o_test_na_zespol_Downa.html
Potem ten link:http://www.fakt.pl/Brytyjczycy-zabijaja-dzieci-poczete-in-vitro-by-nie-urodzily-sie-z-zespolem-Downa,artykuly,174339,1.html
a potem ten: http://fakty.interia.pl/nauka/news/beda-prenatalne-testy-czy-dziecko-ma-zespol-downa,1826997,14
W krajach Europy Zachodniej i w USA walka toczy się o jedno, by testy nie były sposobem na modyfikację społeczeństwa. By świadoma aborcja, nie dążyła do świadomej “hodowli” człowieka idealnego, a zyski z tego procederu nie szły do kieszenie firm zajmujących się ich produkcją.
Najgorsze dla mnie w tym jest, że ZD jest tutaj kierunkowym działaniem i de facto jedynym na tym etapie…choć zarówno amerykańskie firmy, jak i ich “klony” europejskie już testują systemy wykrywające zarówno autyzm, chorobę Alzheimera w jej dziedzicznej formie, zespoły Edwards, Turnera.
Jak informowała mnie Cora jeszcze tydzień temu, od 8 miesięcy w każdej z telewizji niemieckich można było się natknąć na program, film, dyskusję na ten temat.
Oglądając wpisy hiszpańskich organizacji, francuskich, włoskich czy irlandzkich, które na forum EDSA 2 miesiące temu dyskutowały na ten temat, szokuje mnie ideologiczność tej walki: “Jesteśmy przeciw ABORCJI osób z ZD”…ale co w zamian!!!!
Mnie tylko jedno zastanawia: chcąc skutecznie walczyć z tym tematem należy pokazać perspektywę, dobrego, jakościowego życia osób z zespołem Downa. Możliwość edukacji, integrację, jak funkcjonują w rodzinie.
Niestety w tych dyskusjach wszyscy dla mnie walczą o ideologię, wbrew postępowi, który jest na tyle szalony, że pozwala dzieciom z istotnymi dysfunkcjami organów wewnętrznych przeżywać, po to by musiały wegetować na skraju systemu, ludzkości. Ten postęp jednak próbuje “załatać dziurę” i dostarczyć ludziom instrumenty do eliminacji “problemu”, co jest jego naturalną cechą: na potrzebę reaguje tworzeniem.
Ja chciałbym, abyśmy w tej dyskusji, pokazali nasze dzieci z zespołem Downa, które chodzą do szkoły, które mają pracę, mają przyjaciół i mogą czerpać z ich życia, bo to jest droga. Droga do pokazania, że z tym da się żyć i jest to akceptowane. Budowanie tej świadomości, pozwoli na mniejszą liczbę aborcji, czyli większą akceptację.
Nie wpływajmy zatem na rodziny, matki tworząc systemy, które za nich mają decydować i obarczać ich ciężarem życia z dzieckiem, którego nikt nie akceptuje, często łącznie z nią samą. Stwórzmy życie dla nich, które będzie wzorcem godnego i radosnego bycia częścią nas, społeczeństwa. Dajmy im swobodę i wolność….nie zamykajmy.
Brak mi słów. Takie testy tylko spotęgują złe postrzeganie ludzi którzy decydują się na urodzenie dzidziusia z zespołem. Lekarze nieraz wręcz naciskali na terminację, a w przypadku takich testów podejrzewam, że będą jeszcze bardziej “gnębić”. Strach przed zespołem Downa będzie jeszcze większy! Z doświadczenia pamiętam dziwne spojrzenia lekarzy, jak mówiliśmy, że wiemy o zespole Frania już od 11 tygodnia ciąży. Przecież każde dziecko ma prawo do życia, radości… jak czytam o tych wszystkich aborcjach, terminacjach to wyobrażam sobie jak zabijają Franka.
Przecież to nie ich wina, że mają dodatkowy chromosom!
Niedługo będzie można wybierać płeć i już na początku eliminować niechciane dzieci…
Przecież to nie jest nic nowego takie “stygmatyzowanie”. Weźmy jakiekolwiek pismo kobiece, dla przyszłych i obecnych matek, gdzie jest mowa o testach prenatalnych – jako pierwsze jest wskazane, że pozwalają wykluczyć Zespół Downa – czyli to nawet przez lekarzy/ dziennikarzy jest traktowane jako najgorsze zło.