237 na 327 czyli moje uwagi na koniec roku

czerwiec 18, 2014 by
Kategoria: Edukacja

Ten artykuł podsumowuje to czego nauczył się Jaś. Jego silne strony, jego słabości. Jest też spojrzeniem ojca na organizację, czyli przedszkole i ludzi którzy go tworzą.

UWAGI MOJE:

1.Widać istotną różnicę między dużą organizacją a małym przedszkolem. W obiekcie, gdzie przebywa maksymalnie 40 dzieci funkcjonują one inaczej. Ten system dla dzieciaków z ZD polecam, bo do pewnego momentu będzie on najlepszy, gdyż:

-wymagania mogą być kierowane precyzyjnie wobec dziecka i jego doskonalenia się

-nauczyciel ma “czas” postawić oczekiwania wobec dziecka na wysokim poziomie i konsekwentnie tego wymagać

2.Przeniesienie Jasia do dużego przedszkola z perspektywy jego etapu edukacyjnego było bardzo dobrym posunięciem. Więcej samodzielności, większa społeczność, większe przestrzenie zmusiły go do innego funkcjonowania. Jaś tutaj zdał egzamin ale to tylko dzięki przedszkolu, które było dla niego wsparciem na każdym etapie: od wejścia do szatni rano po wyjście do domu.

3.Większa grupa dzieci  to niestety mniejsze wymagania wobec Jasia. Nie ma możliwości systemowych by utrzymać takie same reguły w dużej grupie, co były w małej. Jednak na etapie zerówki, to będzie dla mnie najwyższy priorytet by wspomagać nauczyciela w ciągłym stawianiu realnych, ale wysokich wymogów Jaśkowi. Jeżeli czegoś nie będzie mógł zrobić to trudno, ale musi czuć, że jest tak samo traktowany, bo to będzie go motywować. HIGH EXPECTATION HIGH ACHIEVMENTS, czyli wysokie oczekiwania wielkie sukcesy to jest przesłanie, które mi wciąż towarzyszy i tak to powinno być.

4.Przedszkole to miejsce zabawy, ale …patrząc na samą kwestię faktu, że nasze dzieci muszą z dużym wyprzedzeniem pewnych kwestii się uczyć, tudzież musi być to rozłożone w czasie…uciekło mi to i widzę, że pewne kwestie można było zrobić inaczej.

5.Ocena pokazała, że “nierówności” Jana powinny być elementem pracy rodziców. To, że Jaś nie wie czym jest Warszawa to nie problem. Sznurówki można było być może testować. Pamięć i rozumienie czasu jednak należało kształtować. Brakowało mi zaangażowania Jaśka w różnego rodzaju zajęcia trenujące pamięć, to co miał w poprzednim przedszkolu. Z mojej winy zawiodła też chyba komunikacja z przedszkolem. Powinien umieć zadawać pytania dotyczące szczegółowych problemów w rozwoju Jasia. Atmosfera i praca Pań nauczycielek i pedagoga była na tyle rzetelna, że nie wpadłem na pomysł stałego algorytmicznego przepytywania Pań, co do funkcjonowania Jasia w grupie. Przypadkowe uzmysłowienie sobie, że Jaś nie “widzi siebie w czasie”, potwierdzone potem analizą wynikającą z arkusza spowodowało reakcję: “Cholera dlaczego tego nie zauważyłem!!!” Bo kalendarz, dni tygodnia pojęcia czasu są to kwestie do stałego uczenia się i powtarzania, co powoduje budowanie punktu odniesienia…a z tym ma problem Jaś.

6.Świetnym tematem jest analiza dziecka z ZD będącego w grupie z dziećmi bez dysfunkcji edukacyjnych. Jeżeli jest to robione w tak schematyczny sposób, budujący bazę oceny dla wszystkich, da to z pewnością dla rodzica, który do tego jest przygotowany, świetny materiał rozwoju dziecka w stosunku do grupy. Pewne kwestie zawsze dadzą się dzięki temu uporządkować i wzmocnić. Ja będę obecnie popierał robienie przez nauczycieli takich testów kompetencyjnych, gdyż będą one świetnym materiałem do dyskusji z rodzicami dzieci z dysfunkcjami o ich dzieciach. Problemem zawsze jest formuła przekazania tych informacji, ale Pani Karolina z przedszkola potrafiła zrobić to precyzyjnie, cierpliwie więc nas ten problem chyba nie będzie dotyczył.

7.Ostatnia uwaga. Myślę, czy rodzic powinien mieć wpływ na dobór metodologii uczenia jego dziecka. Z jednej strony dyktat nauczyciela wynikający z jego doświadczeń jest bardzo dobrym mechanizmem. Z drugiej strony, rodzic może chcieć “podciągnięcia” wymagań wobec dziecka…tak jak ja. Czy to jest możliwe? Czy takie “dyskusje“ mogą być dobre dla dziecka?

Podsumowując chciałbym podziękować przedszkolu na ulicy Suwalskiej we Wrocławiu, że jest tak świetnie zorganizowane, odważne i chętne do współpracy, a nauczyciele i pedagodzy byli tak kompetentni w tym co robią. Teraz przychodzi czas na szkołę Uśmiech

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...