4b.
październik 22, 2018 by Jarek
Kategoria: Wychowanie
Mamy miesiąc za nami i mamy to czego się spodziewaliśmy: edukacja “odfrunęła“ poza zasięg Jaśka…ale mamy także to, co wielu rodziców powtarzało: mamy rozwój społeczny i komunikacyjny na innym poziomie niż do tej pory miał miejsce.
Wciąż zastanawiam się jak to możliwe, że osoby z ZD w USA uczestniczą w życiu klasy do czasu zakończenia gimnazjum, kiedy program edukacyjny klasy to jedno, a możliwość jego percepcji przez osobę z ZD to drugie…a w tej klasie są i świetnie w ramach niej funkcjonują. Czy to kwestia edukacji społecznej? Czy to kwestia akceptacji inności? Czy to kwestia tego, że ludziom po prostu się chce?
Pamiętam moją rozmowę z nauczycielami w maju, którzy prowadzili ówczesną 4 klasę i te słowa: “Rozwój w 4 klasie dziecka z ZD jest największy! Dziecko zmienia się dramatycznie pod względem zakresu funkcjonowania, samodzielności i umiejętności. Klasa go wspiera.”
Janek stał się dojrzalszy, urósł, interesuje się więcej językami i geografią, czyli tym co mu daje radość. Idzie chętnie do szkoły, zaczął opowiadać o górach i jest uśmiechnięty…znaczy na ten moment wszystko działa.
A może więcej osób się wypowie,którzy mają swoje dzieci w zwykłej szkole podstawowej ? Może to doda nam skrzydeł jak pan Jarek ?