Basia i Jacek, lalki z zespołem Downa
styczeń 12, 2010 by Jarek
Kategoria: Polecamy, Wychowanie
Dziękuję Pani Zosi za te wskazanie, dla mnie rewelacyjne!
Basia i Jacek to lalki, które pomagają poznać i zaakceptować typowe cechy wyglądu charakterystyczne dla dzieci z Zespołem Downa. Dostępne w dwóch wersjach: dziewczynka z otwartymi i chłopiec z zamkniętymi ustami. Lalka z zamkniętymi ustami pokazuje, że dziecko może, dzięki odpowiednim ćwiczeniom, nauczyć się utrzymywania języka w buzi. Basia i Jacek obrazują charakterystyczne cechy dziecka z Zespołem Downa, m.in.: spłaszczona nasada nosa, drobne, skośnie, szeroko rozstawione szpary powiekowe, nisko osadzone, małe małżowiny uszne, powiększony język, wąskie, krótkie usta, krótka szyja. – wys. 45 cm – waga 0,5 kg
znaleziono na stronie: http://sklep.nowaszkola.com.pl/Jacek(4,,1439).aspx?search=Lalka%20Jacek&desc=false&attrib=false&photo=false&=,
Jarek dla mnie też rewelacja, tylko nie rozumiem skąd taka cena? Widać można zarabiać nawet na ludzkim nieszczęściu… Samo życie…
Paskudztwo,jak dla mnie pokazuje ludzi z Downem jako karykatularne obleśne potworki. Faktem jest że dzieci z Downem trudno uznać za ładne ale żeby to podkreślać…
Basiu dla mnie rewelka! Ale z ceną nie powalczymy! Poszukam jeszcze może znów co się znajdzie.
Świetny pomysł. Może zróbmy coś, aby były modne. Tak jak np inne znane lalki
Tata Kuby
Marku a znasz może producenta lalek? Ja niestety nie, ale gdybym znał to może bym coś wykombinował.
Witam, Może spróbować zaproponować organizatorom ELIOS, aby zrobić maskotkę Igrzysk sportowca- dziecko z zespołem Downa. Może to być chłopiec i dziewczynka. Byłoby wtedy spore zamówienie dla producenta, promocja itd. Zwiększyłoby to szansę na popularność i realizację celu dla mnie podstawowego tzn zdobycie większej sympatii społecznej dla ludzi z zespołem .
Tata Kuby
Serdecznie poproszę, jeśli moglibyście napisać jak ocenilibyście pomysł wykorzystania lalek w projekcie promującym integrację dzieci niepełnoprawnych. Mieszkam w małej miejscowości i choć niedaleko Warszawy to tolerancja i integracja to dla wielu obce słowa…Z klasy I SP (integracyjnej) 7-mioro rodziców zabrało dzieci do innych klas bo nie chcieli, żeby ich dzieci uczyły się z dziećmi z Zespołem Downa (mamy dwójkę w klasie). Do rodziców ciężko będzie dotrzeć, ale dzieci można edukować przez zabawę i pomyślałam o lalkach do wykorzystania wśród innych lalek podczas bajkoterapii, a potem dzieci zabrałyby je do domów.
Pozdrawiam,
Wiola
Wiolu to świetny pomysł stosowany w USA, Holandi, Niemczech. Pisałem kiedyś o akcji Heather w USA, która napisała książkę o Annie z ZD i promuje ją w klasach 0-3… i daje to efekt. Książka ma tytuł: MEET ANNIE czyli Spotkać Anię.
Dzięki Jarku, poszukam tej książki i może coś znajdę na temat tego typu projektów, a tu na Waszym portalu jest sporo ciekawych artykułów spostrzeżeń – poczytam i może coś jeszcze wymyślę dla dzieciaków :-)
Wiolu pamiętaj w swoich poszukiwaniach o rodzicach dzieci zdrowych,to jest szczególna specyfika polskiego systemu edukacji. Coś takiego jak Światowy Dzień Zespołu Downa jest niezwykłą okazją do tłumaczenia i przekazywania im wiedzy i wyjaśnień dla danej sytuacji. Żałuję, że tylko Jelenia Góra, Białystok, Wrocław i Warszawa próbują tą okazję wykorzystać, bo tak naprawdę każdy z nas w swoim mieście powinien być aktywnym, by jutro było łatwiejsze.
Twoje pomysły w to się wpisują i są cenne. Czekam zatem na ich realizację, mam cichą nadzieję że się pochwalisz :)
Cześć Wiolu! Jarek mnie ubiegł, ale chcę napisać o czymś podobnym. Dzieciom trzeba pomóc w zrozumieniu, że ktoś może być inny a wcale niegorszy, a rodzicom tym bardziej. Żyję w tej naszej Polsce i wciąż nie potrafię zrozumieć, jak któś uzurpuje sobie prawo, by oceniać innych i czuć się od nich lepszym. Drodzy Rodzice ZDROWYCH dzieci: więcej pokory do życia.BO DZISIAJ MY, A JUTRO MOŻECIE TO BYĆ WY. I tak samo będziecie potrzebować tolerancji i akceptacji ze strony innych. A wtedy kto Wam to da? Jeżeli to od mojego dziecka wszyscy uciekliby z klasy natychmiast napisałabym listy do rodziców, po to by pomóc w określeniu ich odzczuć i w zrozumieniu ich obaw (bo napewno oni nie wiedzą i się boją) a także napisałabym o swoich. A do tych, którzy odważyli śię zostać: podziękowałabym za ich postawę i zapewniłabym o obopólnych korzyściach :) Bo co z tego, że dasz szczęśliwemu dziecku lalkę z ZD do zabawy w domu, skoro rodzic powie: nie baw się nią, bo jest brzydka. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wielu ciekawych pomysłów w Twojej pracy.
Wielkie dzięki za wsparcie :-)
To ważne, żeby dobrze wszystko rozumieć zanim się cokolwiek zacznie robić. Ja mam dziecko z epi i deficytami neurologicznymi (drugie zdrowe), ale zawsze rehabilitowałam syna w środowisku dzieci z różnymi niepełnosprawnościami i dla niego dziecko z ZD to zwykły kolega, młodsza córka potrafi pytać: dlaczego to dziecko ma takie oczka, albo nie ma rączki i wtedy jej tłumaczę, ale spokojnie i nigdy po kryjomu bo mam wrażenie, że samo odwrócenie się i mówienie niby w tajemnicy dla dzieci oznacza, że coś jej dziwne i głośno nie wolno o tym mówić. Taki mam plan, żeby włączać rodziców w przynajmniej niektóre zajęcia z dziećmi (pełno i niepełnosprawnymi), bo jak zobaczą, że “nie taki diabeł straszny jak go malują” to powolutku oswoją się z naszymi dziećmi. Bo faktycznie samo danie lalki to mogłaby być porażka. Zawsze zakładam jakieś fajne zajęcia dla dzieci tak, żeby rodzice dzieci zdrowych sami chcieli na nie posyłać pociechy, które też są doceniane za postępy w nauce, czy pomaganie innym dzieciom.
3 projekty w toku – czekam na ocenę, jak przejdą to super, a jak nie to będę pisała nowe i pewnie lepsze :-) bo to dla naszych dzieci, więc nie wolno się poddawać :-)
Ale muszę napisać: na Waszym portalu jest tak spokojnie – piszecie co czujecie na różne tematy i to mądrze, a to ważne żeby inni nie myśleli o rodzicach tych bardziej kochanych dzieciaków, że toczą wojnę o wszystko (choć tak jest) – ciągła walka o lepszy świat nie oznacza krytykowania wszystkiego i wszystkich bo to my przecież musimy dać dobry przykład :-)
Wiolu! Z tą lalką do domu to fajny pomysł. Ja przytoczyłam tyko maksymalnie skrajny przypadek. Może wielu rodziców nic nie powie, a może wielu się choć przynajmniej zastanowi. Trzymaj się i dawaj znać o sobie. Bo Twoje problemy to przecież też nasze :)
ciągła walka o lepszy świat nie oznacza krytykowania wszystkiego i wszystkich bo to my przecież musimy dać dobry przykład :-)
To są słowa, które przez ostatnie 12 lat próbuję przekazać, ale dopiero dzisiaj ktoś je wypowiedział w całości i konsekwentnie :)
Dziękuję Wiolu
Tak się zastanawiałam czy wkleić tego linka, ale wklejam:
http://www.zakatek21.pl/forum/viewtopic.php?t=154
Tu właśnie, w wątku o lalkach zapytałam o Wasze opinie (za które serdecznie dziękuję), ale że szukam nawet sponsorów, żeby te laki (i też Murzynki i Chinki) kupić dla przedszkoli, poszperałam w sieci – szukając konkretnego producenta i wpadłam przypadkiem na to (w/w) forum. Ja wiem, że ilu ludzi tyle opinii, ale już kilka dni ciężko mi na sercu po przeczytaniu, że mama dziewczynki z ZD napisała, że lalka (wyglądająca jak Jej dziecko) jest “obrzydliwa” – czy to tylko brak akceptacji dla choroby dziecka czy faktycznie tak myśli… Dla mnie szok, ale ważne jeśli się che “integrować” społeczeństwo to mam wiele do przemyślenia, bo jakbym spotkała się z taką odpowiedzią wprost to nie wiedziałabym jak zareagować. Milczeć też nie można, a w obecności dzieci trzeba to jakoś spokojnie wytłumaczyć.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Wiolu to jest normalne, że się różnimy. Każdy z nas inaczej reaguje na różne bodźce, stąd nie martw się i do przodu bo to jest właściwy krok.
Wiola! Wiesz, że dla każdego, “prawdziwego” rodzica, jego dziecko jest najpiękniejsze na świecie. A sama lalka niekoniecznie musi się podobać :)
Oczywiście, tutaj rodzice na tym forum rozmawiają między sobą, bo w obecności dziecka nie wolno tak mówić.