Było 6 a w sobotę 8,4 km

Tym razem “zaatakowaliśmy” Teplickie Skały. Obejście trasy było super przeżyciem, szczególnie w ten upał. Jasiek znów “gwizdał” na wszelkie ograniczenia i wszelkie stygmaty, że się nie da…to raczej rodzice twierdzą że się nie da

Po pierwsze 300 schodów do góry i 300 w dół. To osiągnięcie. Zejście było przy mojej asyście, gdyż nie było łatwe.

Te akurat są łatwe. Gdy już weszliśmy na górę a potem w dół Jasiek wytrawnym gestem pokazał, co myśli o ograniczeniach.

8 km trasy było naprawdę super i zrobiliśmy ją w jednym dobrym i stabilnym tempie. Janek był liderem i uwielbiał “chłód” skał i “ryneczków”. Polecam Wam tą trasę także, z wyjątkiem schodów. Są zdecydowanie na samym końcu trudne nawet dla rodziców.

Jak wygląda wejście możecie prześledzić tutaj:

https://www.youtube.com/watch?v=McU_q8VmXCw