Cel

Wielokrotnie pisałem o tym jednym kluczowym czynniku regulującym życie nas wszystkich: jaki jest cel, co chcemy osiągnąć. Wydaje się to być trywialne, jak i skomplikowane gdy na to się popatrzy…więc nikt nie patrzy na to. Po co budować scenariusze na życie dla dziecka niepełnosprawnego….a może to błąd.

Brak celu, to zaakceptowanie że dziecko niepełnosprawne, nie zmieni się, będzie jakie jest. To już jest początek stygmatyzacji, świadomej, tudzież nieświadomej. O ile łatwo myśleć o małym dziecku…niech idzie do szkoły…to potem następuje pustka. Życie bez celu to wegetacja, może zatem należałoby nauczyć się stawiać cele i próbować je realizować z dzieckiem, dla dziecka dla jego innej przyszłości?