Cele dla mojego dziecka.
październik 9, 2018 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
Próbowałem przepytać wybrane młode mamy, które ostatnio do mnie dzwoniły, jaki cel postawiłyby swojemu dziecku. Popłoch, panika…że to za wcześnie…nie wiem co z nim będzie. Wiem, że to jest trudne, ale sukces się osiąga z dzieckiem, tylko wtedy kiedy wiemy dokąd chcemy iść. Cel musi być, tylko drogi dojścia muszą być elastyczne. Cel realny, mierzalny byłby czymś wspaniałym, ale rozumiem że to jest trudne. Naszym celem było by Jasiek umiał się komunikować, umiał chodzić i by był samodzielny. Dziś dzięki ciężkiej pracy, cierpliwości, oddaniu sięgamy po nie, dzięki naszym wysiłkom, ale też wielu ludziom, którzy nam pomogli, za co wciąż dziękuję. Cel okazał się być realny.
http://www.zespoldowna.info/swiatowy-dzien-sie-skonczyl-przed-nami-wciaz-ten-sam-cel-edukacja.html
Cel? Przecież to oczywiste. Nasz Mikołaj z ZD ma teraz prawie 3 lata i tych celi jest wiele. Ten najbliższy: żeby zaczął mówić, potem dalsza edukacja itd. Ale ten Cel końcowy, główny to ma być samodzielnym człowiekiem, spełnionym, w miarę możliwości szczęśliwym, potrafiącym żyć pełnią zycia. Żeby miał radość ze swojej pracy. Takie same cele stawiamy naszym pozostałym dzieciom (mamy w sumie 4). Jednym bedzie trudniej, innym łatwiej, ale ostatecznie każde z nich bedzie walczyć, starać sie, pracować. Nikt niczego w życiu za frajer nie dostanie. Prawda:)?