Chełmiec, Waligóra z Mikim KGP po raz 5

kwiecień 7, 2025 by
Kategoria: Korona i Diadem

Czy można wejść na Chełmiec inaczej niż zawsze? Czy może to być ciekawe? Cóż zbliżało się załamanie pogody i mieliśmy to zrobić szybko, na skróty i inaczej. Po dłuższej przerwie z Mikim, jego Rodziną i oczywiście Pańcią. Znaleźliśmy wariant, który wydawał się ciekawy. Dojechaliśmy do Sobięcina, dzielnicy Wałbrzycha i tam zaparkowaliśmy nasze auta. Miki jak tylko wysiadł od razu zaczął mówić o pociągach, on to lubi najbardziej, a tutaj “pachniało” starymi nasypami kolejowymi z daleka. Janek od razu witał się ze wszystkimi…by móc mieć Pańcię dla siebie, choć na chwilkę. Znaczy było dobrze.

IMG_0330 IMG_0331

Janek tylko czekał na ten moment. Pańcia go ciągnęła do przodu, a on z chęcią szedł za nią. Miki za to ze mną konferował, w końcu tyle czasu się nie widzieliśmy. Nasz skrót, trochę nas zaskoczył. Zaczęliśmy po dawnym nasypie kolejowym, to prawda. Jednak po chwili pojawił się taki kolorowy szlak i nawet Kamil za bardzo nie wiedział, co z tym fantem zrobić.

IMG_0334 IMG_0335IMG_0336 IMG_0337

Do pewnego momentu szliśmy jak na Chełmiec, szeroką aleją. Nawet pojawiły się kałuże, które tej zimy i tej wiosny są niezwykłym wydarzeniem. Chłopcy mogli zatem poćwiczyć przechodzenie…ale to szybko się skończyło. Nasz skrót na Kopisko, na którym Asia nie była z nami poprzedni razem, nagle okazał się niemalże “trałowaniem” przez “sudecką dżunglę bukową” :) Panowie leśnicy zarządzili podcinanie młodnika bukowego i to był tor przeszkód. Na szczęście ta atrakcja nie przeszkadzała nikomu.

https://www.zespoldowna.info/chelmiec-po-raz-4-do-korony-gor-polski-po-raz-2-do-diademu-a-potem-na-cichawe-i-kopisko.html

IMG_0344 IMG_0346

Weszliśmy na grań Kopiska i wszystko się odmieniło. Miki biegał z radości, Janek gonił za Pańcią, jedynie reszta ekipy powoli wchodziła na miejsce, gdzie kiedyś była wieża. Kopisko okazało się świetną górką do zbiegania, co skrzętnie wykorzystała ekipa.

IMG_0347 IMG_0348 IMG_0351 IMG_0352  IMG_0358 IMG_0360

Długo nie zbiegało się, bo czekała na nas kolejna atrakcja, na której nigdy nie byliśmy: Paluch nasz 878 szczyt, na którym jest ambona widokowa z doskonałym widokiem na Kopisko, Góry Suche o których zaczęliśmy rozmawiać. Jednak chmury nad nami były ciężkie i wiało.

IMG_0362

IMG_0356

Weszliśmy na żółty szlak, skrótowy na Chełmiec i atrakcje były. Pierwsza: latające wiewiórki między drzewami. Były tak szybkie że ledwo nadążaliśmy za nimi. Najważniejsze jednak były tablice informacyjne, bo Janek czytał oraz Pańcia z Mikim. Chłopcy sobie pogadali, Pańcia narzuciła tempo i nie było co marudzić. Wiosna była już obok, a niebo nagle się rozpogodziło.

IMG_0366 IMG_0367IMG_0368 IMG_0371IMG_0372 IMG_0373

Na podejściu pod szczyt Janek spotkał Panie z którymi musiał się przywitać. Te odwzajemniły się i uśmiech był od ucha do ucha. Jednak zaskoczenie było przy pieczątce. Wieża, która zazwyczaj jest zamknięta, tym razem po raz pierwszy dla nas, była otwarta. Oj Janek nie odpuścił tym razem, a wieża była dość trudna w podejściu. Miki Mistrz Wspinaczki, perfekcyjnie sobie poradził. Janek walczył.

IMG_0376 IMG_0377IMG_0379 IMG_0381IMG_0383 IMG_0384

O ile wejście było trudne, to zejście już wymagające. Schody prawie pionowe, wymagały odpowiedniego zejścia. Miki świetnie poradził sobie tyłem, Janek walczył przodem. Po tym wydarzeniu musiała być przerwa, dobre śniadanko jak to na Chełmcu bywa.

IMG_0388 IMG_0389 IMG_0390 IMG_0391

Powrót w dół był żółtym szlakiem aż do skrzyżowania pod Cichawą. Ostatnim razem podobała nam się bardzo z tą krową, więc nie było wyjścia i chcieliśmy tam pójść. “Krowa” się podobała, ale to był tylko punkt, z którego się najlepiej spadało w dół. Tutaj znów leśnicy zrobili nam niespodziankę wycinając młodniki bukowe. Janek świetnie sobie poradził, niosąc Pańcię. W końcu nauczył się chronić pieska.

IMG_0392 IMG_0395 IMG_0397 IMG_0398 IMG_0400IMG_0401

Potem już było tylko lepiej. Skrót się udał znakomicie, a pogoda stawała się jeszcze lepsza. Gdy doszliśmy do parkingu, wiedzieliśmy że jedziemy na Waligórę, gdyż ekipa nie zmęczyła się, a pogoda tylko zachęcała.

IMG_0406 IMG_0407

Po 15 km jazdy, byliśmy pod Andrzejówką. Nad nią Waligóra. Atrakcji dzisiaj mieliśmy już sporo, ale czekała nas kolejna: wejście żółtym szlakiem. Do tej pory schodziliśmy nim raz i takie zostawił wrażenie, że mieliśmy problem, by odważyć się wejść. W końcu przyszedł ten dzień i już możemy potwierdzić:

NAJOSTRZEJSZE PODEJŚCIE SZLAKOWE W GÓRACH SUCHYCH JEST NA WALIGÓRZE, ŻÓŁTYM SZLAKIEM OD ANDRZEJÓWKI.

Na drugim miejscu, jednak Szpiczak, a Włostowa na trzecim z Bukowcem ex aequo. Poza szlakiem wciąż dla nas numerem jeden zostanie Krzywucha.

Na tą Waligórę postanowiliśmy wejść i od razu robiła wrażenie…uwaga lepiej wchodzić niż schodzić :)

IMG_0409 IMG_0410 IMG_0412 IMG_0414

Początek już straszył kruszyną i ostrością. Pańcia, dzielny pies górski, ciągnęła Janka do góry. Miki testował swoje umiejętności, a było gdzie. Gdy wydawało się, że jest już źle, Kamil zniknął gdzieś w górze. Oj nikt nie myślał by go gonić, gdyż pojawiła się ścianka, która była jeszcze bardziej stroma, niż to co wydawało się być strome. Ponad 120 metrów przewyższenia na dystansie prawie 290 metrów robiło różnicę (na Szpiczak jest tyle samo do góry, ale ponad 100 dalej).

IMG_0415 IMG_0417IMG_0419 IMG_0420 IMG_0421 IMG_0424

Nie było stękania. Chłopcy świetnie podchodzili. Janek umiał wspomagać Pańcię, która zdobywała kolejny szczyt do Korony, razem z nami. Zdobyliśmy ją…bez zmęczenia. Byłem zaskoczony. Ekipa jest coraz lepsza kondycyjnie i technicznie!

IMG_0426 IMG_0429

Zejście to była już pestka. Pańcia krzyczała, że się ociągamy, gdy Kamil znów “uciekał”. Humory dopisywały. Marek przypomniał “pajacyki”…tylko synchronizacji nam trochę zabrakło, ale wszyscy fruwali jak trzeba!

 

IMG_0435

IMG_0437 IMG_0438IMG_0442

Kolejne dwa szczyty do Korony zdobyte. W Sudetach zostają jeszcze do zdobycia: Rudawiec, Wysoka Kopa, Szczeliniec, Orlica i będziemy mieli ich 16, czyli już ponad połowę zdobytą. Nieźle nam idzie. Brak zmęczenia po takiej wyprawie to dobry prognostyk na kolejne zdobywanie, oby szło nam tak dobrze jak teraz.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...