Ciąża, jak się przygotować cz.3 czyli personalizacja i pochodzenie

Jeżeli mamy określone dane i wiemy, że ich jakość zależy od czynników zewnętrznych, ale i wewnętrznych, to musimy je nazwać i zdiagnozować. Spróbuję w dzisiejszym wpisie pokazać czym one są.

1.Znów patrzymy na diagram i zajmujemy się pierwszą kwestią: co wpływa na materiał genetyczny, co warunkuje jego jakość.

2.Może zaskoczę wielu, ale jest to dość łatwe do zdiagnozowania o ile zna się swoją rodzinę, o ile zna się choroby jakie w niej występują i zaskakują….nie chodzi tutaj o przeziębienia i problemy wirusowe. Zatem sprawdzamy następujące kwestie:

*skąd pochodzi, zarówno ta od ojca, jak i matki strony

*jakie typowe dolegliwości występują w rodzinie i na jakie problemy ludzie umierają

*co jedzą, po czym mają problemy, na co są wrażliwi i czego nie lubią

*jak wyglądamy, czy jesteśmy wysocy, niscy, otyli, chudzi, o ciemnej karnacji, czy jasnej

To wszystko może mieć znaczenie.

3.Dlaczego? Przede wszystkim musimy wiedzieć, czy nasze metabolizmy, nasza metylacja jest typowa czy nie. Czy otyłość wynika z jedzenia, czy ze stanów zapalnych podbijanych leptynoopornością. Znów są to hasła, ale jak wynika to z mojego doświadczenia, osoby z Podkarpacia (tam urodzone) inaczej funkcjonują od osób z Podlasia, a te z Małopolski inaczej niż te z Wielkopolski, a te z Gdańska są kompletnie inne niż te ze Szczecina i Wrocławia, nie wspominając o Górnym Śląsku. Mówię o tym, bo de facto geny dominujące w metylacji, a typowe dla określonych ludów, które stanowiły o narodzie polskim, wniosły swoje specyficzne wzorce, które nie da się “populacyjnie” regulować. Każdy z tych regionów może wymagać czegoś innego w regulacji metabolizmów, ale i może prezentować inne punkty ryzyka, które trzeba diagnozować i leczyć, zanim podejdzie się do ciąży.

4.Pojawia się tutaj słowo metylacja. Czym ona jest w naszym wypadku? Metylacja jest to proces chemiczny, zależny od witamin z grupy B, ale i choliny (TMG) wraz z cynkiem, magnezem, żelazem przede wszystkim. proces ten determinuje zapłodnienie i jakoś podziału komórki, a potem rozwój dziecka. Każdy czynnik, który to dereguluje musi być skorygowany i zabezpieczony przed zajściem w ciążę abyśmy mogli zajść w ciążę, by dziecko nie otrzymało wad genetycznych. Ten wzorzec jak to napisałem powyżej jest dość spersonalizowany, gdyż:

*osoby z Podkarpacia mają zaburzony proces metylacji tytułem typowych dla tego regionów problemów z jelitami, wysoką histaminą, co wpływa na stany zapalne, a te hamują wchłanianie witamin z grupy B

*osoby z Wielkopolski to osoby, które szczególnie często mają problemy z toksynami, z brakiem metabolizmów witaminy B9 (kwasu foliowego) ale i B2, co przekłada się na bardziej agresywne stany zapalne, duże wahania nastrojów

*ale w dzisiejszych czasach te wzorce to challenge, gdyż Podkarpacie to mix ludów całej Europy tytułem osiedleń narodu żydowskiego, ruskiego (Bolkowie), ukraińskiego (Łemkowie) z dużą domieszką Węgrów, Niemców (austriackich z dzisiejszego punktu widzenia), Tatarów i podobnie jest na Dolnym Śląsku, czy Górnym Śląsku. To jest istotne jeszcze raz to powtarzam, gdyż każda z tych mieszanek narodowościowych ma swoje spersonalizowane uwarunkowania determinujące właściwą metylację

5.Wracam do chorób, stanów zapalnych. Tak jak to opisałem, w zależności od pochodzenia mamy określony wzór problemów. One pozwalają nam na odpowiednie podejście do nich. Przed ciążą musimy je skorygować i tutaj moje doświadczenie, które hasłowo, podkreślam hasłowo, daję jako przykład:

GDYBY 50% PAR KTÓRE DO MNIE SIĘ ZGŁOSIŁY Z PORONIENIAMI ZREZYGNOWAŁO Z GLUTENU I LAKTOZY Z KAZEINĄ NA OKRES PRZED CIĄŻOWY I W TRAKCIE CIĄŻY, TO NIE MIELIBYŚMY PROBLEMÓW Z ZAJŚCIEM W CIĄŻĘ, A POTEM PORONIENIEM.

Kolejne

GDYBY CO 3 PARA, KTÓRA DO MNIE TRAFIA, ZMIENIŁA DIETĘ Z WĘGLOWODANOWEJ, NA DIETĘ ŚRÓDZIEMNOMORSKĄ NIE BYŁOBY PROBLEMÓW Z ZAJŚCIEM W CIĄŻĘ.

Kolejny przykład:

GDYBY CO 3 PARA, KTÓRA DO MNIE TRAFIA, ZBIŁA I WYLECZYŁA STAN ZAPALNY CHARAKTERYZUJĄCY SIĘ WYSOKĄ HISTAMINĄ, TO ZASZŁABY W CIĄŻĘ.

6.Te problemy są charakterystyczne dla pewnych grup osób, wynikających z pochodzenia. Te problemy są widoczne, gdy się na siebie patrzy i analizuje, jak otyłość, problemy z jelitami i stolcem po zjedzeniu określonych produktów, nie trzeba tutaj lekarza. Je trzeba leczyć, by być gotowym by zajść w ciążę.

Konkluzją tego procesu jest na pewno to pytanie:

Czy można to uprościć i po prostu diagnozować? Skoro nie umiemy siebie ocenić, to w jaki sposób możemy zbudować wzorzec przygotowania siebie w sposób spersonalizowany do ciąży, rozumiem przez to mężczyznę i kobietę?

Cóż mamy zestaw badań, które to dzisiaj potwierdzają i o tym będę pisał w kolejnych wpisach. Ja tylko wskażę na jedno: to że koleżanka z jej mężem, zaszła w ciążę bez problemu, nie oznacza że ja i mój mąż osiągniemy taki sam rezultat, choć mieszkamy na jednej ulicy w tym samym mieście. Warto o tym pamiętać, bo jak czytam maile jakie do mnie dochodzą, to widzę że o tym nie pamiętamy