Ciąża, jak się przygotować cz.9 mój największy wróg: stres i depresja
styczeń 20, 2023 by Jarek
Kategoria: MTHFR i inne polimorfizmy
“Dlaczego jej się udało a mi nie?” to najczęściej zadawane pytanie w kontekście ciąży. Odpowiedź jest dość prosta: jestem ja i mój partner w takim stresie, że nam się nie uda, a oni po prostu wpadli bo poszaleli. Bardzo proste, choć głupie ale to jest wskazanie.
Przykład 1
Ona pilot, on pilot. Od dwóch lat próbują zajść w ciążę. Mają świetne wyniki, a nie udaje się. Dlaczego? Stres zabija możliwości tak bym powiedział.
Przykład 2
Ona pracownik korporacji, on dyrektor ciągle dojeżdżający do domu i do pracy. Mają świetne wyniki nie zachodzą w ciążę. Dlaczego? Stres i praca w 4 ścianach, nie daje takich możliwości.
Przykład 3
“Lekarz powiedział bym “zrobiła” sobie kolejne dziecko to depresja minie”. Depresja jest największym wrogiem ciąży. Jeżeli ona jest to najpierw się leczymy, a potem zachodzimy w ciąże. Depresja zmienia metylację, a to oznacza możliwe błędy genetyczne u dziecka.
Przykład 4
“Bardzo chcę zajść w ciążę…ale tak aby mąż nie wiedział…ale to nie wychodzi”. Ten przykład jest dość częsty. Kobieta bardzo chce, gdyż uważa że ciąża to rozwiązanie domowych problemów. Zawsze sugeruję jedno: rozwiązać problemy przed a potem wspólnie jednak wziąć się d pracy. Chcenie jest już stresem, a mąż nieprzygotowany do ciąży jest tylko dodatkowym wyzwaniem.
Przykład 5
“Mój mąż jest świetnym sportowcem on powinien zostać ojcem!”…niestety nie zostaje, bo właśnie dlatego że jest “wykończony” startami i stresem jaki mu towarzyszy.
Takich przykładów, gdzie stres i depresja podaje warunki, kiedy można zajść w ciąże jest bardzo wiele. Ja zawsze mam na to następujący przepis.
1.Do ciąży przygotowujemy się w iście matematyczny i skwantyfikowany sposób. Przepraszam zaplanowany sposób.
2.Rozpoczynamy w styczniu diagnozą wszystkich stanów zapalnych i metylacji. Zakładam rozpoczęcie leczenia, które trwa do końca czerwca…włącznie ze zmianą diety i aktywności fizycznej, tak aby wykluczyć to co przeszkadza/szkodzi i aktywizować ciało.
3.Dzięki temu stajemy się też bardziej atrakcyjni dla siebie i wychodzimy z najbardziej stresujących pór roku przygotowani do działania.
4.Jednak jest jedno ale: jesteśmy najsłabsi na wiosnę i tak naprawdę musimy jeszcze się podładować, że tak powiem. Zatem od czerwca ustawiamy dietę wzmacniającą nas budujemy wsparcie przed zajściem w ciążę.
5.W sierpniu planujemy nasz urlop 14 dniowy. Uwaga: to kobieta planuje tak aby w drugim tygodniu urlopu był ten moment do prokreacji. Wiem, że to nie tak łatwo ale warto jakoś to planować.
6.Jedziemy na nasz urlop we wrześniu/październiku tak jak zaplanowaliśmy naładowani latem, bez problemów w pracy i z chęcią przeżycia dobrych chwil….luz.
Ta receptura zadziałała w kilku przypadkach, więc może i inni skorzystają, szczególnie Ci zestresowani, żyjący w pędzie i ciągłym stresie.