Czupel 3

luty 3, 2020 by
Kategoria: Korona i Diadem

Zaczynam uwielbiać ideę zdobywania szczytów z Korony Gór Polskich w naszej 3 turze inaczej, gdyż przez przypadek może się okazać, że jest szlak na górę rewelacyjny, inny niż się spodziewasz. Dzisiaj zatem o najfajniejszym szlaku na Czupel najwyższą górę Beskidu Małego.

Zdobywaliśmy go już od Magury. Była to długa i szczerze mówiąc, bardziej spacerowa trasa niż górska. I jeszcze było upalnie.

http://www.zespoldowna.info/czupel-i-skrzyczne.html

W drugim podejściu braliśmy go zimą od Międzybrodzia Bialskiego i to było już to, choć tej zimy były jak na lekarstwo.

http://www.zespoldowna.info/czupel-2.html

Wtedy także zastanawialiśmy się nad drogą od Łodygowic, od zachodniej strony i ten wariant przegrał…by być wygranym tym razem. Pogoda miała być kiepska z wyjątkiem 4 h okienka, więc musieliśmy pięknie trafić i oczywiście się udało!!!

…ale co to za zima…gdy nawet styczeń bardziej podobny jest do listopada…a wiatr wiał i chwila do chwili nie była podobna. Wyszliśmy na szlak i Czupel był piękny w błękicie nieba…i była to zmyłka.

IMG_2824

Drugą było wejście do lasu po błocie i nagle “betonka” w pełnej krasie. Komfort nieznany z innych szlaków i tak się zastanawialiśmy dokąd to prowadzi. Tak szybko jak się zaczęła, tak szybko się skończyła pod domem z piękną polaną i widokiem na Skrzyczne po drugiej stronie doliny.

IMG_2825IMG_2826

IMG_2831

Ja już odpoczywałem, a Janek, a za nim Kamil jak zwykle mocno do przodu. Byle by nie odeszli tak sobie pomyślałem, gdyż tutaj co kawałek to ścieżka w bok. Jest w tym coś pozytywnego, gdyż każdy może wytyczyć swoje podejście na Czupel, ale o tym później.

IMG_2829IMG_2830

Szlak był już w tym momencie mocno urozmaicony. Błoto tylko dodawało uroku. Janek ścigał się z Kamilem. Jednakże jak znalazł jakąś fajną zabawę to od razu wciągał brata. Tak jak tutaj w przeskakiwanie nad strumyczkiem.

IMG_2834IMG_2835

IMG_2837IMG_2839

IMG_2840IMG_2841

IMG_2845

Do Przełęczy Pod Przysłopem szło się rewelacyjnie i ciekawie, ale wtedy słońce zniknęło, ciężkie chmury pojawiły się nad nami i nawet zaczęło kropić. Na szczęście tylko do Diablego Kamienia.

IMG_2846IMG_2847

Najważniejsze było jednak to, że humor chłopaki mieli superaśny. Wciąż się cieszyli i gonili do przodu. Jak zwykle, gdy im się powiedziało, że góra nad nami, to przyspieszali jeszcze bardziej. Czupel na górnym zdjęciu po prawej nam się objawił i chłopcy przyspieszyli oczywiście!

Szlak zrobił się też bardziej górski. Kamienie i podejście, dało uroku. Czupel przestał być łatwy, a Kamil to jednoznacznie podkreślał!

IMG_2848IMG_2851

IMG_2854IMG_2855

IMG_2856

IMG_2858

…a ja go wkurzyłem jeszcze bardziej. Tak jak wspominałem Czupel ma swoje ścieżki. Jedna z nich prowadziła centralnie na szczyt. Nazwałem to sarnią ścieżką. Było już trudniej, a miało stać się bardzo trudno, ale jak mamy podchodzić pod trudne góry to trzeba się tego uczyć i już.

IMG_2865IMG_2867

Pojawiły się pierwsze łaty śniegu. Zrobiło to na nas wrażenie, w końcu to luty, nieprawdaż? Jankowi spodobała się ścieżka, gdyż wymagała gimnastyki. Co rusz Janek testował górę na czworakach niemalże. W końcu dał mi szansę poprowadzić.

IMG_2868IMG_2869

Kamil nie mógł zrozumieć, że można się zmęczyć pod górkę i się wściekł, ale usiadł i zaczął od razu przepraszać. Janek wykorzystał to i uciekał pod Czuplem sam…ale Kamil był już w formie i poszedł za nim na luzie do góry.

IMG_2871

IMG_2873IMG_2874

Pod samym szczytem oczywiście znaleźliśmy drogę trawersującą szczyt. Jak to na Czuplu. Tam Janek już nie odpuścił i poszedł pierwszy do charakterystycznej jodły na szczycie.

IMG_2875IMG_2877

IMG_2879

IMG_2880

No i dopiero tam mieliśmy przyjemność spotkać śnieg…a raczej zmarzlinę.

Zdobyliśmy w ten sposób na skróty Czupel, a wiało i chmury były tak ciężkie jakby za chwilę miało spaść na nas całe wiadro wody. Zdziwiliśmy się przy tym, gdyż przeniesiono szczyt trochę w “naszym” kierunku o jakieś 20 metrów, ale tak jest lepiej z tymi ławkami i widokiem na Skrzyczne, Pilsko i Babią między drzewami. Szkoda, że nie ma tam pieczątki!

IMG_2894IMG_2897

Szybkie drugie śniadanie i nawet nie odpoczywaliśmy tylko w dół i to nawet bez skrótów! Muszę przyznać się jak zobaczyłem, że drogowskaz mówi o 2 h zejściu to się uśmiechnąłem. Przecież nie z moimi chłopakami. Oni jak zwykle biegli w dół i jak tutaj nadążyć!?

IMG_2898IMG_2899

Schodziliśmy niebieskim do Rozdroża pod Czuplem, gdzie był też nasz czerwony. Już nie wiało, ale deszcz wciąż wisiał nad nami.

IMG_2900

Humor chłopaków był tak fantastyczny, że nie mogłem narzekać, ba z Kamilem już zaczęliśmy planować co za tydzień.

IMG_2903IMG_2905

IMG_2904

Patrząc na Skrzyczne widzieliśmy kolejną falę deszczowych chmur. Nie trzeba było chłopaków hamować, tylko biec za nimi w dół. To nie było łatwe.

IMG_2907IMG_2911

Czasami Janek się litował i czekał podając rękę pod górkę, ale preferował uciekać w dół, no bo obiad przecież!

IMG_2912

IMG_2917

IMG_2915IMG_2921

IMG_2922IMG_2923

Udało się. Doszliśmy do auta bez deszczu spotykając turystkę idącą do góry, coś niezwykłego tego dnia. Dla nas trasa była extra, jak i cały dzień. To nic, że błoto, ważne że było ciekawie i bardzo zmiennie, a ten skrót na Czupel rewelka! Polecam.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...