“Czy dziecko nieleczone będzie miało takie same potencjały jak dziecko leczone w kierunku tarczycy?”
Widać wyraźnie, że trwała dyskusja. Pomogę zatem w podjęciu decyzji, które zdanie było bliższe rzeczywistości.
Jeszcze 3-4 lata temu wszyscy znali tą historię mówiącą, jak w latach 80-tych, 90-tych próbowano leczyć osoby z ZD głównie grasicą, naturalnymi hormonami tarczycy. Wszyscy w tamtych czasach wiedzieli:
TARCZYCA BLOKOWAŁA ROZWÓJ OSÓB Z ZD!
Nagle to ucichło, gdy w miarę powszechnie zaczęto jednak przypisywać hormony T4. Ja jeszcze raz to jednoznacznie podkreślę:
TARCZYCA JEST I BĘDZIE STAŁYM HAMULCEM ROZWOJU OSÓB Z ZD Z WIELU POWODÓW!
Dlaczego? Czytajcie:
http://www.zespoldowna.info/dlaczego-tsh-nie.html
Jeżeli to co do tej pory napisałem nie przekonuje to polecam te artykuły:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/28683242/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5495975/
Mowa w nim, że jeżeli dziecko nie jest leczone tytułem dysfunkcji hormonów tarczycy jego poziom IQ jest niższy. Gdy w odpowiednio wczesnym momencie zostaną podane hormony, ten efekt może nie wystąpić.
Jak z tego wynika nikt już dzisiaj nie dyskutuje czy leczyć niedoczynność tarczycy, tylko jak szybko. Inaczej jest jedynie w zespole Downa, co mnie kompletnie dziwi.
Ilość problemów, na różnych etapach metabolizmów, w układzie macierzowym nakazuje wspieranie tarczycy od urodzenia.
JEST TO KONIECZNE I PRZEKŁADA SIĘ NA POZIOM IQ DZIECKA Z ZD!
Dziękuję