Czy dziecko z ZD może pozytywnie zaskoczyć?
lipiec 10, 2019 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
Oczywiście, wydaje się być to dla mnie pewne. Wszystko też zależy czego oczekujemy. Jednakże patrząc na to bardziej pragmatycznie i doświadczalnie to są takie momenty, które mogą dramatycznie-pozytywnie nas zaskoczyć.
Po pierwsze 2-3 miesiąc życia i Janek zaczął reagować na tabliczki Domana. Pomimo, że śpiewałem jak pijany, to zwracał uwagę na to i reagował.
Druga niespodzianka to bardzo dobre wejście do przedszkola jak miał trochę ponad 2 lata. Nie chodził, a poszedł i szedł za dziećmi. Zrobił dzięki temu skok milowy…i karate, stanie na jednej nodze, a miało to być za trudne, niemożliwe.
Lat 5 i spotkanie z czytaniem. Szybkość z jaką nauczył się czytać zrobiła na mnie wrażenie. Zresztą do dziś jego czytanie mnie zaskakuje, co czyta, jak precyzyjnie.
3-6 lat języki obce. Nie wiem, czy to talenty mojej żony odezwały się u Jasia, ale szybkość przyswajania sobie słów w językach obcych, różnych zrobiła na mnie duże wrażenie. Co ważne, trwa do dziś i czasami nie wiem, czy przeklina czy też żartuje ze mnie w jakimś języku, obcym dla mnie…ale nie jest to komunikacja.
6-10 Karate. Janek słabo zaczął swoje życie pod względem ruchowym. Nie szło mu to po prostu. Karate w tym okresie zmieniło jego fizyczność, jego możliwości i przekonało mnie ostatecznie do jednego…zbyt dużo ograniczeń mam ja, jego rodzic w stosunku do niego, mojego syna.
Szkoła 1-2 klasa. Janek dojrzał socjalnie, także dzięki pracy nauczycieli,ale przede wszystkim nauczył się być częścią grupy. Zaskoczył mnie tym, choć nie jest to perfekcja.
Klasa 2-3 i świetnie języki obce, świetnie matematyka…ale przede wszystkim chodzenie po górach. Zaczęliśmy chodzenie i szok: on jest w stanie to zrobić.
Klasa 4 rozwój komunikacyjny.Wydawało się, że po regresie II półrocza 4 klasy nic się nie da zrobić…a tutaj nagle, tak jak to opowiadał Richard, zlepek komunikatów w różnych językach, zmienił się w dobrą komunikację w języku polskim, wyraźną, precyzyjną i z dnia na dzień zwiększającą swoją płynność, zakres, słownictwo. W domu Janek sam umyje sobie borówki, zrobi kolację, zagotuje wodę i zaleje herbatę. Posprząta. Najważniejsze ma swoje pasje:
*muzykę i to się zadziwiająco objawia, także dzięki nauczycielowi
*języki i jak z nich korzysta
*góry: KORONA GÓR POLSKI PODWÓJNIE JUŻ ZDOBYTA, DIADEM prawie, Złoty Mały GOT i takie przejścia jak Czerwone Wierchy, Rysy, czy Alpy Słoweńskie, niektóre zimą.
Robi to wrażenie i wiem, że może nas jeszcze wieloma rzeczami zaskoczyć. Każdy czegoś z Was, rodziców oczekuje, wiem to. Moja rada: DAJCIE SIĘ ZASKOCZYĆ SWOJEMU DZIECKU…może być to zupełnie coś innego od tego co oczekujecie. U nas są to góry, muzyka, języki. Nigdy wcześniej o tym nie myśleliśmy, że Janek da sobie z tym radę.
Pieknie <3