Czy ograniczenia są w nas, czy u naszych dzieci? Ciągle się nad tym zastanawiam.
Chcąc zrozumieć mój dzisiejszy wpis konieczne jest zrozumienie czym jest MMA. Jeżeli ktoś nie wie, to podpowiadam:
Mieszane sztuki walki (MMA, Mixed Martial Arts) – dyscyplina sportowa, w której zawodnicy sztuk i sportów walki walczą wręcz przy dużym zakresie dozwolonych technik (w zasadzie dopuszcza się wszystkie techniki dozwolone w innych sportach walki bez broni). Mieszane sztuki walki wyrażają jeden ze współczesnych kierunków rozwoju sztuk walki – zapewnienie widowiska sportowego, w którym walka toczy się przy jak najmniejszych ograniczeniach, ale jednoczesnym zminimalizowaniu ryzyka śmierci i poważnych, trwałych obrażeń ciała.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mieszane_sztuki_walki
Definicja została podana. Dlaczego to zrobiłem? Cóż znów mam przyjemność obserwowania dyskusji na temat “ograniczeń” dotyczących funkcjonowania osoby z zespołem Downa i mam tutaj niezłego zgryza. Popatrzcie na tą historię.
Garett Holeve jest zawodnikiem MMA. Ma zespół Downa, jego funkcje poznawcze oceniane są na poziomie osoby 12 letniej, jego umiejętność czytania i liczenia jest na poziomie 3 klasy podstawowej, nie potrafi ocenić czy dostał właściwą liczbę pieniędzy w postaci reszty za zakupioną pizzę.
Jednakże sport, a szczególnie sporty walki pozwoliły mu na zaakceptowanie samego siebie. Jego historia opisana w tym artykule wskazuje jak dużą wartość ma dla niego sport.
Garett stanął jednak wobec problemu: nikt nie chce z nim walczyć, gdyż ma zespół Downa. Popatrzcie na ten krótki film, ciekaw jestem Waszego zdania.