“Czy rodzice dzieci niepełnosprawnych mają poglądy lewicowe?”
lipiec 7, 2020 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
Dzisiaj postanowiłem odpowiedzieć na pytania o wyborach i nawet przyjąłem na twarz to pytanie…ale to już ostatnie w tym kierunku.
Historia uczy, że nikt się nie uczy na podstawie tego co już było, a historia zawsze podpowiada najlepiej. Zatem…jeżeli państwo wyklucza Twoje dziecko z systemu opieki medycznej to natychmiast jesteś przeciw temu państwu…ale nie jesteś jeszcze rewolucjonistą. Gdy Twoje dziecko jest wykluczone z systemu edukacji, to już walczysz. Państwo mówi, że Ci się to należy, ale to są słowa pod publikę, bo w rzeczywistości nie masz szans by być równym z Twoim dzieckiem wśród innych, przymus państwa stoi na straży, żeby tak było.
Dziecko chore, to dziecko wykluczone i dopiero wtedy nagle stajesz się lewicowym rewolucjonistą… gdy przeszedłeś wykluczenie z systemu opieki medycznej i musisz prosić się i płacić za wszystko… gdy z trudem znajdujesz szkołę, która chce przyjąć Twoje dziecko, ale nie chce…gdy po dziesięciu komisjach, poradniach i udowadnianiu, że nie jesteś z Marsa, ani Twoje dziecko …na coś Ci pozwalają…choć powinieneś to dostać, bo tak mówi państwo. Twoje upodlenie, jak mocno zostajesz “przeorany” przez system jest miarą Twojej lewicowości.
Jesteś zwolennikiem wsparcia państwa dla takich osób jak Ty, jak Twoje dziecko. Oczekujesz wsparcia socjalnego, bez względu na to co to jest….ale to nie jest pogląd lewicowy, to jest oportunizm wobec demagogii prezentowanej przez państwo, wykluczenia i ciągłego “trolowania” Twojego życia. Gdyby było inaczej to ponad milion ludzi w Polsce walczyłoby o równe prawa dla wszystkich innych, akceptowałyby inne życie niż to co mamy dziś …a tak nie jest wystarczy zobaczyć na ulicę, kościoły, urzędy!
Polak jest zawsze konserwatywny, tak jak wszystko co go otacza. Nie rozumie czym jest poszanowanie innych wartości, jeżeli nie są zbieżne z jego…a dzieci niepełnosprawne ma może kilka procent tego społeczeństwa i ono nie liczy się, tudzież jego nie ma. Zatem rodzic walczy o swoje dziecko i jest gotowy walczyć w jego imię, ale sam jest wykluczający, nieakceptujący, odrzucający i nietolerancyjny. Narodowość, socjalność każdego rządu prawicowego jest mitem bo liczy się władza za każdą cenę, tak samo jak socjalność rządu lewicowego, choć ten przynajmniej jest proedukacyjny. Taka jest polska rzeczywistość.
My jednak po okresie naszego buntu czasu szkoły, gdy dziecko powoli staje się dorosłym, wracamy do naszych korzeni, do prawicowości i tego jak nasza religijna tradycja nas kształtuje. “Umieramy” i stajemy się co raz bardziej akceptujący świat który nas niszczył, wegetując z dzieckiem i w żaden sposób nie myśląc, by jednak stać się rewolucjonistą i oprzeć się nietolerancji, wykluczeniu, choćby w tym momencie. Mamy dość i chcemy już tylko dotrwać.
Rodzimy się i umieramy będąc prawicowymi, konserwatywnymi ludźmi, nie rozumiejąc jednego: najlepszy czas to czas tolerancji i akceptacji dla każdego innego. Takie czasy w Polsce były dawno, dawno temu w XVI wieku, gdy Żydzi wyganiani z każdego europejskiego państwa mieli azyl w Polsce, gdy tzw. innowiercy znajdowali swoje domy w “katolickiej Polsce”. Wtedy ten kraj kwitł, był siłą. Dzisiaj już tak nie jest. Zatem warto wrócić do historii, wyciągnąć wnioski i podjąć racjonalne decyzje.
Tolerancja, otwartość, aktywność, pracowitość jest tym co napędza narody i buduje szanse na funkcjonowania naszych dzieci.