“Czy to już porażka masowej edukacji dzieci z zespołem Downa?”
No to już pewne, 3 dzieci z 8 po pierwszym półroczu w pierwszej klasie w szkole masowej odchodzi. Czy to jest zatem porażka systemu? Nie to z pewnością powód do jeszcze większej pracy i jednoznacznej oceny, co stoi za takimi decyzjami.
Moje uwagi na ten moment:
1.Dzieci z ZD jeżeli idą do szkoły bez przygotowania “zerówkowego” szkolnego nie radzą sobie społecznie w klasie. Nie są akceptowane przez dzieci, a i same nie akceptują dzieci zdrowe.
2.Przy tak silnym nasileniu problemu, nikt nie rozmawia o celach edukacyjnych, a jedynie o “uratowaniu” sytuacji związanej z zachowaniem, pracą i funkcjonowaniem w grupie.
3.Barierą ograniczającą udział w klasie jest dodatkowo ograniczenia komunikacji. Dzieci bez komunikacji z innymi dziećmi nie są włączane…tutaj mamy tylko loterię, bo albo się uda je włączyć i dzieci zaakceptują albo nie. Albo jest klasa dzieci zdrowych, która jest gotowa do “wciągnięcia” dziecka niepełnosprawnego w grupę, albo niestety nie.
4.Cóż cieszę się, że rodzice spróbowali, choć nie skończyło się to tak jak zakładaliśmy. Dziękuję im, nauczycielom i szkole za wysiłek włożony w ten projekt. Wciąż będzie w tej szkole 4 dzieci.