Czy uda się nam oszukać naszą rzeczywistość pokazując tylko małe dzieci z zespołem Downa?
luty 28, 2018 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
To wciąż wraca i wraca. Budujemy obraz zespołu Downa, jako coś wiecznie dziecięcego i do kochania. Cały świat dzisiaj mówi: “Jak tutaj nie kochać małego dziecka z zespołem Downa?”…a codzienność z dnia dzisiejszego wygląda tak, że matka dorosłego chłopaka z zespołem Downa przyszła błagać o zajęcia dla jej syna, bo ona nie wie co z nim ma zrobić, gdy się nudzi w domu.
News dnia w Anglii:
“Widzowie odpływają pod wpływem przemiłego modela z zespołem Downa.”
“Dziecko z ZD zmienia perspektywę ZD!”
Wziąłem specjalnie Anglię, by nie mieszać do tego naszych polskich emocji…ale te tytuły także są w Polsce.
Czy my rodzice dzieci z ZD jesteśmy świadomi, że w ten sposób budujemy negatywny przekaz o ich problemie i za kilka lat będą miały jeszcze gorzej, niż mają to dziś?…gdy nie będą dziećmi.
Jest gorzej, to prawda. Kiedy dowiecie się, że Wasze dorosłe dziecko jest dyskryminowane, bo jest dorosłe. Nie może pójść na zajęcia do stowarzyszenia, nie dostanie wsparcia, bo mamy taki regulamin, nie ma takiej jak wcześniej opieki lekarskiej.
Kiedyś dawno tutaj czytałem, że o tym co będzie gdy dorośnie muszę myśleć już. To jest prawda. Dlatego mamy swoją drogę do sportu. Zrobiłem to, co było możliwe w naszych warunkach.
Tato Kuby
Cieszyłem się patrząc na Was i Waszą determinację. Daje mi to dużo do myślenia. Dla mnie wciąż dorosłoś syna jest największym wyzwaniem i strachem. To co było wolno dziecku, nie wolno dorosłemu. Akceptacja choroby dziecka, nie jest akceptacją choroby dorosłego. Ten jest zawsze odrzucany, bo nie ma pięknej twarzy i nie rokuje.