“Czy w Belgii i Holandii coś się zmieniło po emisji programu?”
luty 26, 2020 by Jarek
Kategoria: Jak może być fajnie
Down the road jako program w tych krajach na pewno był hitem. Zrobiono dwa sezony jeden w Europie, drugi w Afryce. Czy był jednak kamieniem milowym zmian? Kraje te funkcjonują na znacznie wyższym poziomie świadomości społecznej i dużo wyższym wsparciu socjalnym i ten program tego nie zmienił na pewno.
https://www.rosesareblue.tv/tv/down-the-road
https://www.een.be/down-the-road
https://www.gids.tv/artikel/7089/nieuw-seizoen-down-the-road-vanaf-maandag-te-zien-op-belgie-een
Polecam ten link z playlistą
https://www.dailymotion.com/video/x6g71ds
Dla mnie to “takie odgrzewane kotlety” czyli powiedzenie ludziom, że osoby z ZD mogą, chcą i pragną. Ja tego nauczyłem się 13 lat temu dzięki Corze. Co to oznacza? Ci którzy oglądali ten program w tych krajach a mają dzieci z ZD nie widzieli niczego nowego. Ci którzy nie mają dzieci z ZD, żyjąc w takich krajach jak Belgia i Holandia nie musieli uczyć się akceptacji, tylko potraktowali to jako dobrze zrealizowane reality show. Rozmawiając z mami z Belgii usłyszałem, że był to film dla nich, program dla nich jak każdy inny, gdyż wierzą w swoje dzieci i ich możliwości.
Jak zestawimy to z Polską, ten film musi wywołać kulturowy szok, u rodziców być może zmianę wiary w swoje dzieci…ale społecznie i socjalnie nasz kraj się nagle nie zmieni i nie będzie taki jak Belgia czy Holandia. Tak jak w tych krajach nie zmieni ten program trendu zwiększania się ilościowego aborcji, gdyż na koniec dnia to rodzic sam zostaje z problemem dziecka wymagającego wsparcia i oddania. W dzisiejszym świecie nie ma na to miejsca w mentalności ludzkiej, a w kraju jak Polska bez wsparcia socjalnego jest to skrajnie trudne.
Piękne są tutaj tylko słowa.
Mieszkam w Belgii i trudno to ocenic. Belgia sklada sie z roznych czesci i chyba rzeczywiscie w czesci niderlandzkojezycznej jest niezle (bogatszy region i wzory z Holandii). Down the Road natomiast nie zostal przetlumaczony na jezyk francuski, wiec w czesci francuskojezycznej nie mial zadnego wplywu i gdyby nie dwujezyczna konferencja o zD, to bym nawet o nim nie wiedziala. Dodam, ze w czesci francuskojezycznej dziecko z zD w wieku kilku lat musi zdac test IQ, a jesli go nie zda, to nie dostanie zwrotu kosztow logopedii. A tu nie mozna dostac 1% czy byc pod opieka fundacji. Do tego dzieci z zD nie przyjmuje sie do zwyklych szkol podstawowych,bo maja isc do specjalnych…A jesli bym wspomniala lekarzowi o suplementach na kontroli wielodyscyplinarnej, to by sie popukal w glowe i kazal sie uspokoic ;-). Wiec gdzie bysmy nie byli: korzystajmy z tego, co najlepsze i robmy swoje dla naszych dzieci!