Delfiny – terapia, zabawa…co powinniśmy oczekiwać, wiedzieć

grudzień 2, 2009 by
Kategoria: Wczesna interwencja i rehabilitacja

[zoo_61_resize.JPG]

Delfin o imieniu Sanny z Zoo w Norymberdze

Wspaniałe kolory, pluskająca woda to z pewnością pierwsze skojarzenia rodzica podczas rozmowy na temat terapii z delfinami. Te mocno empatyczne skojarzenia połączone z wizerunkiem inteligentnych ssaków, bo takimi są delfiny, daje nam przekonanie o wspaniałości podejmowanej terapii. Patrzymy na zdjęcia, oglądamy filmy, czytamy artykuły i przekonujemy się, że to pomoże, ale czy tak jest na pewno?

Zacznijmy zatem od początku. Na świecie istnieje wiele (około 100) delfinariów, czy też oceanariów mających delfiny. W Europie jest takich obiektów kilka. Większość z nas zna lub przynajmniej słyszał o takich miejscach jak: delfinarium na Krymie, delfinarium na Litwie w Kłajpedzie czy też delfinarium na Florydzie.

 

Delfinarium na Krymie

Mało kto jednak wie, że znajdują się delfinaria w ośrodkach takich jak Norymberga w Niemczech, Benidorm w Hiszpanii, czy też w Odessie. Większość z tych ośrodków nie jest jednak ośrodkami przygotowanymi specjalnie do prowadzenia terapii zajęciowych z dziećmi tego potrzebującymi. Są to albo “oceanoparki”, albo co częściej ogrody zoologiczne. Dla tych instytucji zajęcia terapeutyczne są zatem z góry określone jako zajęcia dodatkowe, często w okresie poza sezonem turystycznym w celu “utrzymania” ośrodka jako takiego.

Reklamowanie się takich miejsc, jako centrów terapeutycznych jest często jednak nieprawdziwa, stąd decyzje o wyjeździe z dzieckiem na terapię powinny być poprzedzone uważnym rozpoznaniem. Oto kilka istotnych uwag koniecznych do rozważenia  przed podjęciem decyzji:

1.Dziecko a delfiny.

Bardzo istotnym aspektem spotkania dziecka z delfinem, często w ogóle nie rozważanym, jest fakt, iż dziecko może nie zaakceptować delfina. Pamiętam, jak dyskutowałem z synem kwestię spotkania z delfinem. Jego radość była nie do opisania. Przez dwa tygodnie przed podróżą każde zdanie miało wtrącenie pt.: “delfiny tak”. Jak dużym szokiem było zobaczenie na "żywo” delfina nie chcę mówić, ale trudno mi było przekonać syna do tego, aby zbliżył się chociażby do brzegu basenu!!! Skutki takiego postępowania oczywiście były widoczne później w czasie samej terapii.

2.Delfiny a dziecko.

Jadąc do delfinarium jedziemy z przekonaniem, że nie ma siły by się nie udało. Jak się często później okazuje, delfiny nie akceptują naszego dziecka i żaden nie chce z nim, ani się bawić, ani nawet podpływać. Rodzice nie wiedzą, że delfin też czuje, też wybiera i też chce mieć prawo do akceptacji drugiej istoty. Siła terapeutyczna delfina to wyczuwanie empatii drugiej osoby i przekazywanie tej pozytywnej energii. Jeżeli zaakceptuje “fale” płynące od niej to będzie gotowy do współpracy, a jeżeli nie…to cóż nikt jego nie zmusi.

3.Terapia cud Oczywiście jeżeli ktoś tak twierdzi z góry, to się myli. Delfiny są wspaniałym narzędziem w terapii wszystkich dzieci z problemami neurologicznymi. Jednakże nie wszystkie odbierają impulsy wywołane pobytem w delfinarium w taki sposób, aby zmieniło to ich życie. Jak z każdą terapią, jak z każdym człowiekiem, wszystkie działania terapeutyczne i ich odbiór są mocno indywidualną kwestią i z tym należy się liczyć. Jedno jest pewne-pobyt w delfinarium zmienia każde dziecko, chociaż na chwilę, a to też jest ważne w kontekście jego wszystkich deficytów.


4.Czy dzieci z zespołem Downa powinny uczestniczyć w tej terapii?

To, że terapia z delfinami jest ukierunkowywana na autystów ze względu na dźwięki jakie “funkcjonują” w wodzie w trakcie terapii i wrażliwości autystów na te bodźce, nie oznacza że dzieci z zespołem Downa nie będą reagować na te bodźce równie emocjonalnie i skutecznie jak autyści. Zabawa w wodzie, dotyk delfina i jego “rozmowa” są na prawdę czymś wspaniałym i wartym poznania.

 

Terapia autystów w delfinarium

JAK PODEJMOWAĆ DECYZJĘ W SPRAWIE TERAPII?

Moje doświadczenie w tym kierunku pokazuje i przekonuje mnie do jednego:

PRAWDZIWA TERAPIA MA RACJĘ BYTU JEDYNIE W TZW. CIEPŁYCH KRAJACH.

Jedynie tam, złożone bodźce warunków klimatycznych

(ciepło), doskonałość wody (przejrzystość, kolor) i obecność delfina na dużej przestrzeni, jest w stanie  dać pełnię doznań. Należy pamiętać, że w ośrodkach zamkniętych tj. basenach, dziecko zawsze wchodzi do wody w skafandrach i nie może dotykać delfina ze względu na zagrożenia chorobowe, a to ogranicza jego odczuwanie! W ośrodkach w:

USA Island Dolphin Care http://www.islanddolphincare.org/

USA Dolphin Human Therapy http://www.dolphinhumantherapy.com/Welcome/WelcomePage.htm

Australia http://members.tripod.com/~Emulsana/dolphin.html

Izrael Dolphin Reef Eilat http://www.dolphinreef.co.il/

Hiszpanii Mundomar: http://www.mundomar.es/

warunki klimatyczne wydają się najbardziej właściwe i dające duże możliwości terapeutyczne.

Tutaj też muszę nadmienić, że wskazane przeze mnie wyżej miejsca z  “ciepłych krajów” gwarantują “ilość” delfinów, niż ośrodki z naszych regionów geograficznych. Daje to dużą pewność, że program terapeutyczny z pewnością będzie zrealizowany, któryś z delfinów zaakceptuje nasze dziecko.


Jednakże zanim wyjedziemy, na drogą terapię do tych krajów, proponuję wyjazd właśnie na Litwę, na Krym czy do ZOO w Norymberdze. W tym ostatnim miejscu, istnieje program indywidualnych zajęć z delfinem, których koszt koszt za około 1,5 h pobytu, wynosi do 150 euro. Po takich zajęciach dziecko oswaja się z delfinem i jest doskonale przygotowane do właściwej terapii.

Przy tych wszystkich decyzjach ważne jest jeszcze jedno: komfort pobytu i samej terapii, a to zapewniają głównie “ciepłe kraje”.

 

Delfinarium w Norymberdze

Dla zainteresowanych dodatkowe informacje:

Delfinarium Litwa Kłajpeda http://www.juru.muziejus.lt/inside.php?id=info

Turnusy Ukraina Krym Dolphin Swim http://www.dolphinswim.net

wszystko o terapiach z delfinami www.plywaniezdelfinami.pl

fajny artykuł : http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/14934

a tutaj można poczytać teraz:

źródło: Zwierciadło 3/2007

del

 

Delfiny to cierpliwi i wyrozumiali terapeuci. Przy nich autystyczne dzieci nawiązują kontakt ze światem, rozluźniają się piąstki maluchów z porażeniem mózgowym, a pacjenci z zespołem Downa Wypowiadają swoje pierwsze słowa. Dlaczego tak się dzieje?

Tekst Aleksandra Kowalczyk

Hubert Lesiak ma już trzy lata, ale jeszcze nie chodzi, nie mówi, a jego dłonie są trwale zaciśnięte w piąstki. Winę za ten stan rzeczy ponosi porażenie mózgowe. Chłopiec nie potrafił też samodzielnie siadać i trudno było o kontakt z nim. Trwało to do czasu, gdy wziął się za niego Fidżi, trzyletni atlantycki delfin butlonosy wyspecjalizowany w terapii dzieci.

- Fidżi skakał dla Hubcia, przynosił mu prezenty spod wody i całował go – opowiada Magdalena Lesiak, mama Huberta. – Delfin sprawił, że mój syn po kilku dniach terapii zainteresował się nim, co jest nie lada wyczynem! Zauważyliśmy, że Hubert zaczął łapać lepszy kontakt z nami i całym otoczeniem.

Niepełnosprawnemu dziecku frajdę sprawiała nie tylko zabawa ze zwierzęciem, ale i sam fakt przebywania w wodzie. W drugim tygodniu pobytu w ośrodku delfinoterapii Island Dolphin Care na Florydzie chłopiec po raz pierwszy samodzielnie usiadł. Rodzice płakali ze szczęścia. Wspomnienia z pobytu u „doktora delfina" nadal pomagają w trudnej terapii Huberta, mimo że od tego czasu minęło już kilka miesięcy. Dziecko coraz lepiej radzi sobie z siadaniem, a i próbuje raczkować. Czy naprawdę mógł to sprawić delfin Fidżi?

Zwierzę magiczne

ds

Trudno powiedzieć, dlaczego delfiny szukają kontaktu z człowiekiem. Towarzyszą statkom na pełnym morzu i rybakom podczas połowów, lubią baraszkować pomiędzy pływającymi ludźmi czy wyskakiwać ponad fale na oczach zachwyconych gapiów. Mimo sporych rozmiarów i ogromnej wagi dochodzącej do 300 kg nie robią człowiekowi krzywdy. Każdy, kto choć raz miał kontakt z delfinem, powie, że to zwierzę magiczne. Ręce same się do niego wyciągają, a usta wyginają w uśmiechu bliźniaczo podobnym do delfiniego wyrazu szczęścia na pysku. Co więcej, u części tych inteligentnych ssaków zaobserwowano szczególne podejście do niepełnosprawnych osób – przy nich delfiny stawały się bardzo delikatne i nieskore do gwałtownych ruchów.

Ludzką słabość do tych mądrych zwierząt postanowili wykorzystać naukowcy. Pod koniec lat 70. dr David Nathanson, neuropsychiatra z Uniwersytetu Miami, zauważył, że dzieci z zespołem Downa dużo szybciej uczą się nowych umiejętności, kiedy nauce towarzyszy przeszkolony delfin. Ta metoda sprawdzała się zwłaszcza podczas lekcji mówienia, kiedy mali pacjenci nazywali przedmioty i zwierzęta narysowane na specjalnej tablicy, wrzucając je za każdym razem do basenu. Delfin chwytał je i przynosił, co nagradzane było okrzykami i klaskaniem. Okazało się, że dzieci w ten sposób uczą się mówić cztery razy szybciej niż podczas zwykłych zajęć w klasie.

fd

W latach 80. dr Nathanson rozwinął tę metodę w ośrodku Dolphin Human Therapy na Florydzie (ośrodek ten został dwa lata temu zniszczony przez huragan „Katrina"). Od 1989 roku tamtejsi specjaliści przeprowadzili ponad 40 tysięcy sesji terapeutycznych z dziećmi z 60 krajów. Delfinoterapia okazała się skuteczna nie tylko we wspomaganiu leczenia pacjentów z zespołem Downa, ale też dzieci z autyzmem, porażeniem mózgowym czy innymi schorzeniami o podłożu neurologicznym czy psychicznym. Jedynym przeciwwskazaniem wobec tej formy terapii okazały się agresywne zachowania i stany lękowe mogące stać się zagrożeniem dla pławiących się w basenie ludzi i zwierząt.

Lekarstwo uniwersalne?
W jaki sposób delfiny mogą pomagać w leczeniu aż tak wielu chorób? – zachodzili w głowę naukowcy. Przecież wiadomo, że nie istnieją lekarstwa uniwersalne. Przyczyna musi więc tkwić w nas samych.

- Delfiny działają na nas niezwykle motywująco – mówi Anna Kolan-Zwolińska, specjalistka delfinoterapii. – Widziałam dzieci po porażeniu mózgowym czy ze spastycznością kończyn, a więc mające mocno zaciśnięte rączki, które za wszelką cenę starały się zwierzę pogłaskać, przytulić, chwycić za płetwę. Żadną inną metodą nie można ich było nakłonić do rozprostowania pięści.

Widząc szczery entuzjazm i radość emanującą z delfinów, ludzie pragną odwzajemnić ich uczucia. Naukowcy udowodnili, że podczas kontaktów z tymi zwierzętami zwiększa się wydzielanie endorfin, hormonów odpowiedzialnych za dobry nastrój, ale też osłabiających uczucie bólu. To właśnie z tych przyczyn w obecności delfina można nakłonić pacjentów nawet do ćwiczeń trudnych i bolesnych, w jakie obfituje standardowa rehabilitacja. Bo – co istotne – w czynnościach wykonywanych w basenie nie ma właściwie nic rewolucyjnego – ot, codzienna terapia praktykowana w niecodziennych warunkach. Doświadczenia pokazały natomiast, że dzięki endorfinom szybciej i łatwiej przyswajamy nowe umiejętności. To dlatego delfinoterapia daje trwałe efekty (…)

Przydatne linki
Górnośląskie Centrum Delfinoterapii w Tarnowskich Górach: www.delfinoterapia.cuprum.pl
Strona Anny Kolan-Zwolińskiej, terapeutki wyszkolonej w delfinoterapii: www.terapiadzieci.org
Island Dolphin Care na Florydzie: www.islanddolphincare.com
Ośrodek Delfinoterapii Ukraińskiej Akademii Nauk w Kozaczej Buchcie na Ukrainie: www.dolphinassistedtherapy.com

Komentarze

1 Komentarz do “Delfiny – terapia, zabawa…co powinniśmy oczekiwać, wiedzieć”
  1. To niesamowite.Jestem mamą dziecka chorego na bezzakrętowość i zespół westa.ma 3latka,nie siedzi a co za tym idzie nie chodzi,nie mówi.kontakt z nim też jest nie wielki.
    Jestem pod wielkim wrażeniem po przeczytaniu przeżyć pani Magdaleny Lesiak.Czy jest możliwość skontaktowania się z panią Lesiak?
    Jeśli tak to proszę o wiadomość.
    Z góry dziękuję.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...