“Dlaczego ciągacie dzieci po górach, gdy nie mają na to siły. Przecież są one niepełnosprawne!”
sierpień 29, 2017 by Jarek
Kategoria: Nasze Góry
Tak w życiu bywa, że można trwać i czekając co ono przyniesie, a można ciężko pracować i chcieć coś osiągnąć. Trzeba mieć cel, by go osiągnąć. Czy w takiej sytuacji niepełnosprawność jest problemem, czy nie jest tak, że my takimi opiniami robimy więcej szkód naszym dzieciom i ich wizerunkowi?
Ja się z tym nie zgadzam i jeżeli nawet padają takie oskarżenia, że narażam moje dzieci, to ja się z tym nie zgadzam. Jesteśmy przygotowani do tych wyzwań, siłowo, kondycyjnie i dietetycznie. To pozwala nam sięgnąć po cel w postaci Korony Sudetów, a być może w przyszłości Korony Polski. Ciekaw jestem ile z Was myśli, że źle robimy chodząc z synami po górach. Jakie to góry w większości już znacie, ale tutaj krótka informacja na ten temat.
Ja tam uważam, że dobrze jest chodzić po górach. Jak komuś ciężko na sercu że dziecko ma chodzić i się męczyć może kupić nosidło i je nosić. Mój Staś ma 20 miesięcy, kupuje nosidło i go uczę że na weekend to się idzie w góry albo na rower.
Popieram w 100% Nasz Antoś ma prawie trzy latka i niestety sam nie chodzi ale z nami po górkach w nosidełku śmiga. Dzisiaj dostaliśmy od pani rehabilitantki zielone światło to jazdy rowerem w foteliku więc od jutra zaczynamy kolejną przygodę:)
Zawsze przed wycieczką nasłuchamy się , jak można niepełnosprawnego zabierać w góry, że to nieodpowiedzialne. Potem, kiedy większość gadających, puchnie, a Kuba zostawia wszystkich w tyle pozostaje milczenie.
i chyba trochę wstydu. Również prośby o zwolnienie tempa.
Byliśmy na wielu szczytach, przed kilkoma dniami na Trzech Koronach.
Wszystko jest możliwe, tylko potrzebna jest wiara i praca.
Tato Kuby
Podpisuję się pod tym wpisem Taty Kuby. Skąd ja to znam tak sobie myślę.