“Dlaczego “młodzi” rodzice nie chcą kontynuować dzieła “starych” rodziców?”
kwiecień 12, 2018 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
Każde pokolenie, mniej więcej co 5 lat, musi mieć swojego lidera który ich pociągnie do PRACY! Dzisiaj wśród młodych ludzi trudno znaleźć osobę, która by to chciała. Ja nazywam to emocjonalnym lenistwem i brakiem wizji…a może lepiej nie myśleć co będzie, bo jakoś to będzie.
Niestety nie zrobi się samo, niestety nie ma i nie będzie spójnej wizji, przez co zawsze ruchy rodzicielskie “czekają” na wizjonera, lidera, społecznika, który zrobi to za innych. Nie ma przez to kontynuacji i będzie gorzej a nie lepiej co widać po reformie edukacji i telefonach rodziców do mnie: “Czy możesz załatwić szkołę dla mojego dziecka?”, “Czy możesz załatwić przedszkolem dla mojego dziecka?” “Jakie papiery mam mieć, gdy idę do szkoły?”
Dzięki reformie PIS i działaniom Elbanowskich, mamy szkołę jaką mamy i tam nie ma miejsca dla dziecka niepełnosprawnego, a jeżeli nie ma jeszcze systemu wspomagania, jaki zapewniał nasz wrocławski program, to edukacje włączające nie będzie istniało. W ten sposób wracamy 11 lat do tyłu i być może ktoś, kiedyś zobaczy że jednak trzeba coś zbudować.
Dzisiaj nie znam młodej osoby na poziomie tego co reprezentowali założyciele Bardziej Kochanych 30 lat temu, nie znam osób, którym by się chciało cokolwiek stworzyć, szkoda.
Nie zgadzam się z tym, że nikt nie chce. Uważam też, że to co wypracowałeś we Wrocławiu, jeśli chodzi o model edukacji mogłoby być rozpowszechnione w całym kraju. Doświadczenia wrocławskich rodziców i nauczycieli, ale i być może nie tylko – powinny zostać wykorzystane przez nie tylko lokalne stowarzyszenia, ale centralny, opiniotwórczy i wpływowy Krajowy Związek do promowania i forsowania dobrych, sprawdzonych rozwiązań. W innym przypadku będzie tak jak mówisz, praca zostanie wykorzystana tylko dla jednego pokolenia, i to w mocno ograniczonym geograficznie zakresie.