Dlaczego nie badamy ft 4 i ft 3? A może jednak fT3 i rT3?
Pytacie się: dlaczego lekarze mają badać ft 4 i ft 3? Odpowiedź jest krótka: dzieci nie rosną, mają depresję, chorują na cukrzycę, mają chorobę Alzheimera… a TSH nie obejmuje zmian tarczycy, które tym przypadkom towarzyszą.
Zacznę od prostego podsumowania:
Jeżeli proces wytwarzania energii komórkowej jest wadliwy w ZD, tytułem zmian pod wpływem choroby Alzheimera, pod wpływem dodatkowej ekspresji i ilości genów z 21 chromosomu, czy poliformizmu genu MTHFR i jest bezdyskusyjny, to dlaczego zapominamy, że produkcja hormonów tarczycy jest energo-zależna! Jeżeli ciało ma niższą temperaturę to spada poziom wytwarzanej energii. Jeżeli nie ma energii to funkcjonowanie hormonów tarczycy MUSI być inne, gorsze.
http://www.nahypothyroidism.org/thyroid-hormone-transport/
“…any condition associated with reduced production of the cellular energy (mitochondrial dysfunction) will also be associated with reduced transport of thyroid into the cell, resulting in cellular hypothyroidism despite having standard blood tests in the “normal” range.”
“…jakiekolwiek warunki związane z redukcją produkcji energii komórkowej (dysfunkcja mitochondriów) towarzyszą zawsze obniżeniu transportowanego hormonu tarczycy do komórki, powodując niedoczynność hormonów tarczycy na poziomie komórkowym, pomimo wykonanego testu hormonów z krwi plasującego się na poziomie uznawanym za “normalny”.
Tak myślę: ZD to stan, który pod względem zaburzenia produkcji energii w mitochondriach jest “wzorcowym”. W ZD nie ma odpowiedniej ilości energii komórkowej, zatem czy mamy odpowiednią ilość hormonów na poziomie komórkowym? Z powyższego zdania wynika, że zdecydowanie nie.
Jeżeli dodamy stres fizjologiczny, jaki funkcjonuje pod wpływem genu RCAN 1, DSCAM, SOD to mamy dodatkową pewność, że obok spowolnionego “ruchu” hormonów tarczycy w komórce mamy obniżoną ilość T 4 w tejże komórce pod tym wpływem. Badanie z krwi tego nie pokaże.
Funkcjonowanie-ruch T 4 w organizmie jest silniej zależne od poziomu energii niż T 3. Nawet minimalny spadek produkowanej energii powoduje natychmiastowy spadek T 4 w komórce. Tutaj trzeba pamiętać, że system transportu TSH, T4, T 3 to różne mechanizmy. Stąd trudne są one do skorelowania i prezentowania w spójny sposób.
http://nahypothyroidism.org/files/thyroid_transport_graph_3.pdf
Analizując powyższy wykres możemy zatem stwierdzić, że z perspektywy ograniczeń transportowych hormonów tarczycy (ze względu na bardzo małą podaż energii komórkowej) najlepszym parametrem analizującym funkcjonowanie tarczycy jest współczynnik mierzący fT 3 do rT3 (reverse).
Dlaczego taki współczynnik? Samo TSH jak wielokrotnie to opisywałem na podstawie badań naukowych nie prezentuje odpowiednio tego, co dzieje się w komórkach. fT4 i fT 3 podobnie. W sytuacji, gdy mamy do czynienia z ZD, czyli ze stanem zredukowanej ilości produkowanej energii, miara fT 3 wydaje się być jednak bardziej wartościową, ze względu na mniejszą zależność energetyczną, która to zdecydowanie negatywnie wpływa na poziom fT 4. Jeżeli zestawimy to z miarą funkcjonowania poziomu rT3, który ma podobny zakres funkcjonowania jak T4, to w sten sposób możemy otrzymać w miarę obiektywny wskaźnik funkcjonowania hormonów tarczycy na poziomie komórkowym.
Dlatego wydaje mi się, że wnioski jakie płyną z artykułu, na podstawie którego opracowałem ten temat, są dla nas jednoznaczne:
JEŻELI MASZ PROBLEM Z TARCZYCĄ U DZIECKA Z ZD, CHCESZ DOWIEDZIEĆ SIĘ OBIEKTYWNIE JAK ONA PRACUJE ZBADAJ FT 3, RT3 I STOSUNEK ICH DO SIEBIE. PARAMETRY TE POWIEDZA CI JAKI POZIOM NIEDOCZYNNOŚCI TARCZYCY NA POZIOMIE KOMÓRKI MA TWOJE DZIECKO.
Polecam stronę z której korzystałem w tym opracowaniu: http://www.nahypothyroidism.org/thyroid-hormone-transport/
Zależność FT3/RT3 w końcu do mnie przemawia Jarek :). Patrząc pobieżnie wydaje się, że RT3 w Polsce się nie wykonuje i trzeba wysyłkowo próbki podsyłać do Niemiec za prawie 200 zł. Czy znasz może jakieś laporatorium w Polsce, które to robi?