“Dlaczego źle oceniasz rodziców dzieci z zespołem Downa?”
Mam przyjemność spotykać różne grupy rodziców. Pozwalam sobie dzięki temu na subiektywne oceny. I z dużą przyjemnością powtórzę, że podziwiam zapał, chęci rodziców dzieci autystycznych, tych z różnymi wadami. Im się chce.
Rodzice dzieci z ZD charakteryzują się tym, że dużo mówią, dużo narzekają a mało robią, przepraszam robią coś schematycznego do wieku 3-4 lata. Potem gdy się dowiadują, że szanse na cud “wyzwolenia” z ZD nie ma, to odpuszczają tłumacząc się byle czymś. I tak dzieci które mogłyby osiągnąć dużo w edukacji, jej po prostu nie mają. Stąd mój dystans do słów i życzeń tych rodziców. Za dużo tu postaw roszczeniowych, za mało kreatywnego poszukiwania. Za dużo czekania bo mi się należy, za mało pomysłów i wysiłku jak można coś zrobić by było lepiej.
Z perspektywy takiej postawy po co badać dzieci z ZD jak rodzice tego nie chcą.
Po co edukować dzieci z ZD, gdy rodzice i tak tego nie chcą.
Mnie to szokuje.
Co za bzdura. Mam za sobą 25 lat pracy oświacie, w tym 23 w integracji. Od 11 lat jestem mamą Marysi z zD.. I absolutnie oburza mnie taka opinia o rodzicach dzieci z zespołem Downa. Znam wielu, cudownych, mądrych, wspierających- niedowiarków zapraszam do nas.. i to często dzieci ( teraz już dorośli) po szkołach specjalnych.
Znam też takich, którzy dużo krzyczą, robią szum dookoła siebie a rzeczywistej codziennej “dłubaniny” z dzieckiem z ich strony nie ma… Bez względu na t czy mają niepełnosprawność czy nie.! Nie życzę sobie,żeby ktokolwiek tak pisał o mnie i wielu znanych mi mamach i tatach.