Dolina Juraniowa

lipiec 14, 2023 by
Kategoria: Nasze Góry

Na końcu Tatr Zachodnich, na Orawie jest Oravica. Tam nas jeszcze nie było, tak samo jak w schronisku Chata Oravice. Janek ostatnio mocno miał focha, więc postanowiliśmy przed długą wyprawą odbyć krótszą by tego focha oswoić. I dobrze zrobiliśmy!

Oravica jest po drugiej stronie Bramy Orawskiej i Magury Witowskiej, gdzie byliśmy. To tak jakbyśmy byli w Witowie w Polsce, ale na Słowacji. Zaintrygowała nas Magura, więc postanowiliśmy na nią popatrzeć z drugiej strony. Na start oczywiście do Chaty Oravice po pieczątkę. Przewidywania się sprawdziły, Janek człapał kosmicznie. Skierowaliśmy się czerwonym szlakiem przed siebie obok basenów termalnych, które tutaj się znajdują.

https://www.zespoldowna.info/magura-witowska.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Orawice

IMG_3311(1)IMG_3312

Na samym wejściu do Doliny Cichej Orawskiej zaskoczyła nas tabliczka o Dolinie Juraniowej, której do tej pory nie znaleźliśmy. Zdjęcie wyglądało zachęcająco. Zatem mieliśmy cel “w kółko”.

IMG_3313

Wszystko odbywało się zgodnie z planem: Janek człapał, Kamil gonił. Próbowaliśmy rozgonić focha Janka i nie szło. Była cisza, nos na kwintę i zero kontaktu…ale szedł. Kompletnie nie zareagował na Magurę Witowską, która już była niemalże nad naszymi głowami. Szedł za karę.

IMG_3315

Pierwszy dźwięk po 3 km pojawił się na polanie z owcami. Doskonale pamięta ze Słowenii, że jego lubią najbardziej. Zdecydowanie “przykleił” się do Asi i udawał, że odważnie je mija.

IMG_3318(1)

IMG_3320(1)

Minęliśmy owce i wszystko wróciło do stanu z przed. Foch.

IMG_3321(1)

IMG_3323(1)IMG_3325(1)

Trochę zaintrygowały go pierwsze mostki, szum wody i wąski szlak.Było parno, zielono jak w dżungli….a do tego mocno ślisko. No właśnie, Dolina Juraniowa to wytwór rzeki w dolomitowych skałach, przez co robi niesamowite wrażenie, gdyż woda ścieka po bardzo wysokich ścianach z samego szczytu, ale też z nich. W połączeniu z wilgocią, było jak na lodowisku. To Janka trochę otworzyło.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dolina_Juraniowa

IMG_3326(1)IMG_3327

IMG_3328IMG_3330(1)

Trochę więcej schodki i kolejne mostki. Dzieci tutaj mają niezłą zabawę.

IMG_3331(1)IMG_3332(1)

Rodzice za to, mogą zobaczyć kwiaty, które inaczej tutaj wyglądają, niż gdzie indziej!

IMG_3333(1)IMG_3351(1)

IMG_3335(1)IMG_3352

Janek przemówił, gdy zobaczył mokrą skałę i łańcuchy. My też, bo mimo wszystko robił focha i nie słuchał się. Kamil z radością wykorzystał rękawiczki, Janek miał dodatkowego focha, bo je musiał ubrać.

IMG_3337IMG_3338

W tym miejscu widać było stare poprzeczne belki, które stanowiły pozostałość starej “ulicy” zabudowanej nad potokiem. Tędy zwożono rudę żelaza w dół. Sceneria była bardzo ciekawa.

IMG_3339(1)IMG_3341(1)

IMG_3345(1)

Janek wciąż z fochem. Doszliśmy do końca ścieżki i usiedliśmy. Po co są góry? By Janki z fochem mogły spotkać Pana Benka, przewodnika z Beskidów. Janek zaczął konwersację, o dziwo Kamil w to się włączył po swojemu i …foch minął prawie cały.

IMG_3343(1)IMG_3348

Byliśmy zaskoczeni. Janek tak się rozgrzał, że szedł szybciej od nas, zagadywał i próbował rozmawiać. Po całym dniu focha, to była przemiana, na poziomie wspaniałości widoku Doliny Bobrowieckiej

IMG_3350(1)

Szkoda tylko, że powrót znów był asfaltem te 3 km. Przeszliśmy je szybko, rozgrzani z nadzieją, że jutro ten foch już zniknie na 100%, a czeka nas długa wyprawa. Dolina Juraniowa…warto ją odwiedzić, bo robi wrażenie i jest zupełnie inna niż te, jakie są w Tatrach.

IMG_3353

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...