“Dopasowana dieta”, co to oznacza? czyli jeszcze jedna odpowiedź na komentarz do recepty mamy Rysia.
Komentarz Darii dał mi do myślenia. Jeżeli my rodzice nie rozumiemy zasad funkcjonowania genów, zasad metabolizmów, bo lekarze się na tym nie znają i nie mówią nam o tym, to jak mamy zrozumieć konieczność utrzymywania i przygotowywania określonej diety wspierającej geny, wadliwe metabolizmy? …nie ma szans!
Oto pełny komentarz Darii:
“Nie chcę tutaj nikogo urazić ale co ma znaczyć "dopasowana" dieta? Przykładowo to dziecko nie może zjeść czekolady bo jest szkodliwa? Moja Maja ma ZD ma prawie 4latka nigdy nie stosowałam jakieś ekstremalnej diety tylko i wyłącznie dla niej. Jakieś specjalne dania i zupki . Je i jadła zawsze wszystko jogurty serki wędliny mięso warzywa owoce – wszystko. Dla mnie to głupota tak wyszczególniać co ma dieta do rozwoju? Np nie solić ziemniaków bo tez szkodzi? Zupki tylko owocowe? Jogurty niskokaloryczne… ? To tyko moje zdanie no ale każdy ma swoje zasady”
Daria po pierwsze nigdy nie oceniaj tak krytycznie zdania, metod innych ludzi. Każdy z nas jest inny, wybiera lepsze lub gorsze metody, ma jakieś preferencje i możliwości, to je wykorzystuje. Jak to się pięknie mówi: “spróbuj być w butach mamy Rysia, a dopiero wtedy pogadamy”.
Po drugie Twój komentarz świadczy, jednoznacznie o braku podstawowej wiedzy w zakresie dietetyki, suplementacji w kontekście zaburzeń metabolicznych jakie powoduje ZD. Nie umiesz połączyć diety/suplementacji z błędnymi mechanizmami stąd Twoja bardzo kontrowersyjna ocena. Można zgodzić się z jednym: albo się umie to zrobić, albo nie, albo się po prostu nie da tego zrobić w domu, ale dziś trudno by było zgodzić się z Twoim zdaniem. Koniec krytyki z mojej strony. Teraz wytłumaczenie.
1.Przyczyną ZD jest zła metylacja w trakcie prokreacji. Zła metylacja to bardzo generalnie mówiąc nierównowaga witamin z grupy B, minerałów, brak witaminy D3. Wynika to ze złego odżywiania, z niskiej jakości żywności, ze złego stanu zdrowia (często bez szczególnych objawów), która nie pozwala na absorpcję odpowiedniej ilości podstawowych składników odżywczych. Te mechanizmy aktywizują negatywnie różne geny.
2.Tak jak to już pisałem, problem ZD to dla mnie problem wpływu dodatkowego materiału genetycznego z dodatkowego chromosomu 21 na podstawowy, dziedziczony od rodziców materiał genetyczny. I tak jeżeli robisz badania homocysteiny, witamin z grupy B, lipidogram, ferrytynę, witaminę D3, cynk, selen, hormony tarczycy to zobaczysz Dario u Twojej małej dziewczynki jak to wszystko pływa, nie jest stabilne. Jest to efekt wpływu ZD na geny, na metabolizmy, które Twoja córka odziedziczyła od Was, jej rodziców. ZD w istotny sposób to wszystko modyfikuje, gdyż ma niekompensowane aktywności genów cholesterolowych (ABCG1, APP), problemy z funkcjonowaniem jelit i tarczycy, gdyż mamy gen PSMG1, czy też całej metylacji na którą wpływają nadmiernie aktywne geny DNMT3L, czy “rozstrojone”, potrojone geny CBS i RFC1. One wpływają na metylację, która jeżeli jest zła to “zwiększa” produkcję amyloidów, jeżeli jest zła to dereguluje tarczycę. Z kolei jeżeli tarczyca jest zła, to rozwój dziecka jest bardzo ograniczony, i po raz kolejny możemy powiedzieć, że powoduje to zwiększenie produkcji amyloidów beta w ZD. Z drugiej strony jak popatrzymy na typowe “zakłócacze” genetyczne metylacji to mamy geny typu cytokiny stanów zapalnych, czy geny alergiczne, autoimmunologiczne, które możemy stymulować, hamować ich agresywną aktywność poprzez ….właśnie, dobrze dobraną dietę. Takim świetnym przykładem jest gen HLA i CTLA4, które występuje też u rodziców w połączeniu z polimorfizmem MTHFR C677T. Takie zestawienie prowadzi w pewnym układzie do choroby Hashimoto i stanu zapalnego tarczycy. W momencie redukcji czynników alergicznych takich jak gluten, laktoza, tarczyca uzyskuje się pewną równowagę i stan zapalny jesteśmy w stanie leczyć właśnie dietą. Jest to tylko przykład.
3.Cholesterol i trawienie. Dysfunkcja w strukturze metabolizmu dziecka w tych obszarach widoczna jest od momentu podania innego pokarmu niż mleko matki. Od razu “rozjeżdża” się HDL i jest bardzo niski, a rosną trójglicerydy i LDL. Trójglicerydy wysokie to nie jest efekt tłuszczu jaki jemy, ale głównie słodyczy, o których Ty mówisz. Im więcej dziecko ma w diecie różnych cukrów, tym bardziej szkodliwe metabolicznie jest to dla niego. Pogłębia to strukturę negatywną cholesterolu. Z drugiej strony tłuszcze, w szczególności pochodzące z ryb są mechanizmem stymulacji dobrego HDLu, ale i inhibicji genu RCAN 1, chyba trzeciego “najgorszego” genu w zestawie trisomii 21. Podawanie stałe DHA pochodzącego z RYB!!! plus oleju lnianego zapewnia stabilizację struktur cholesterolu, inhibicję “złego” genu.
4.”Zużywanie” kalorii. Dario masz małe dziecko i nie zauważyłaś badań jeszcze z lat 90tych ubiegłego wieku. Mówiły one, że przyjmując dietę dla osoby dorosłej na poziomie 2 000 kcal, osoba z ZD wykorzystuje ją na poziomie około 1300-1500 kcal. Błędy metaboliczne powodują odkładanie się nadmiernej ilości węglowodanów w organizmie, często przy braku ruchu, bo dzieci z ZD mają bez odpowiedniej diety i suplementacji słabszą kondycję. Otyłość prowadzi przy tym do przyspieszenia starzenia, które i tak jest przyspieszone w ZD. Otyłość powoduje upośledzenie wchłaniania witamin poprzez deregulację mikrobioty w jelitach. otyłość jest istotnym problemem.
5.Zatem pozostaje pytanie: czy dieta jest potrzebna dla osoby z ZD od urodzenia?
Z mojej perspektywy jest niezbędna. Jest tak wiele elementów, które możemy poprawić, lub nie pogorszyć za pomocą diety np. śródziemnomorskiej, czy tej MIND DIET przy delikatnym wsparciu suplementów, że warto by było tego spróbować patrząc na to jak funkcjonuje dziecko dziś, ale też i jutro. Stałe dostarczanie JAKOŚCIOWEGO JEDZENIA STYMULUJACEGO JELITA, MIKROBIOTĘ, ZAPEWNIAJACE PODSTAWOWE WITAMINY I MINERAŁY może być strategią rozwoju dziecka z ZD z mojej perspektywy. Pozostaje tylko pytanie czy każdy jest w stanie to zastosować?
Odpowiedź jest oczywista. Tak jak to widać u Darii, nie każdy jest w stanie podołać temu wyzwaniu z różnych względów i nie wolno krytykować taką osobę za to. Z mojej perspektywy jest to trudne, mozolne, wymaga olbrzymiego wysiłku i wiedzy…ale jest kluczowe na takim samym poziomie, co wysiłki w zakresie rehabilitacji i suplementacji. Znalezienie systemowej diety korygującej błędne metabolizmy generowane przez polimorfizmy i sam ZD byłoby perfekcyjnym “lekarstwem” na wiele problemów…ale to wymaga dobrej diagnostyki, wiedzy i zdolności kulinarnych. Jest to wszystko trudne.
Jarku super komentarz dla moich dziadków którzy tak właśnie jak Daria komentują moje starania w kierunku diety.Dziekuję