Dorosłość a dzieciństwo.
październik 12, 2021 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
Dziecko się rodzi i nikt nie będzie myślał o jego dorosłości w tym momencie. Potem włącza się “opcja jakoś to jeszcze poprawię” u rodziców. Znów nikt nie myśli, że dorosłość dziecka może przyjść szybciej niż byśmy chcieli. Niestety to my nie mając już sił, zauważamy że dziecko nie jest już dzieckiem i przychodzi dorosłość. My na to nie jesteśmy przygotowani, nie mamy żadnej innej opcji oprócz…NIE MAM JUŻ SIŁ.
Wiek 12-15 lat to czas zmiany. Ostatniej i to istotnej zmiany w funkcjonowaniu mózgu. Często jest to zmiana na gorzej, ale umiemy zrobić dziś, już na tyle dużo, że możemy pokusić się o to by było inaczej, lepiej.
Dojrzałość naszego dziecko, nie oznacza jego dojrzałości emocjonalnej i jego drastycznym rozwojem potencjałów. Z maili jakie otrzymuję od Was, piszecie zawsze o jednym: dziecko jest w jakiejś depresji, przełomie która jego zmienia i to drastycznie. To zmienia się funkcjonowanie mózgu i jeżeli idzie to w złym kierunku, to trzeba pomóc dziecku. Wydaje się zawsze wtedy, gdy rozmawiam z Wami, że odkrywam Amerykę, mówiąc o leczeniu, ale tak jest. Wraz z tzw.”pruningiem” w wieku 12-15 lat, osoba z ZD staje się świadoma tego, że jest inna, że ma ZD. Krytycznym jest jak to odbiera i na ile została tym naznaczona. Jeżeli udało się przejść dzieciństwo bez stygmatyzacji, z dostępem do szkoły powszechnej, ten szok może być inny.
Wracam do EuroTrigames. Jeżeli zawodnik z ZD, trenuje, walczy i wygrywa, ale i przegrywa w swojej pasji inaczej ten moment przechodzi. Ma cel w życiu i go realizuje, nawet jeżeli tego tak nie nazywa…ma cel w życiu.
Kiedyś napisałem tak: najważniejszą rolą rodzica jest, w procesie wychowania, stworzenie u dziecka z ZD zainteresowań, pasji by wypełniało jego życie…a nie tylko Rodzice, Terapeuci. Dzisiaj gdy dostaję od Was maile o tej transformacji Waszych dzieci, wiem że miałem rację, wiem że dorosłość osoby z ZD może być inna, gdy bierze czynny udział w życiu wszystkich. To buduje, wzmacnia i pozwala na przejście największych punktów krytycznych idąc cały czas do przodu z realizacją celów w głowie…tak jak Janek ciągle wspominający o Kozim Wierchu.