Edukacja a komunikacja

październik 18, 2010 by
Kategoria: Uczymy się mówić

Jestem rodzicem już drugiego dziecka, które “przechodzi” przez problem edukacji i z problemami w komunikacji. Z tego też względu jestem niezwykle wrażliwy na tematy, które w ramach tego etapu rozwoju dziecka występują, ale po kolei…

W ramach naszego wrocławskiego modelu rozwoju dziecka, w ramach regulacji prawnych dotyczących oświaty, kierujemy dzieci z ZD nawet przed ukończeniem 1 roku do grupy Wczesnego Wspomagania Rozwoju Dziecka. Dla wielu specjalistów jest to niedopuszczalne ze względu na brak dojrzałości dziecka do takich zajęć.

Ja jako rodzic wbrew tym bardzo konserwatywnym poglądom zachęcam wszystkich rodziców do jak najwcześniejszego uczestnictwa w programie ze względu na fakt przebywania dziecka w grupie z rówieśnikami, do których “chce się” zagadnąć, uszczypnąć. Budowanie tych relacji dla mnie jest czynnikiem, który decyduje o tym czy dziecko z ZD chce się komunikować i czy będzie się komunikować.

Dla większości rodziców komunikacja to mówienie, więc popatrzmy jak to z tym mówieniem wygląda w ZD:

1 DZIECKO Z ZD NA 9 MÓWI W WIEKU 3 LAT

1 DZIECKO Z ZD NA 6 MÓWI W WIEKU 4 LAT

1 DZIECKO Z ZD NA 4 MÓWI W WIEKU 5 LAT

dane: Portugalskie Stowarzyszenie osób z ZD

Z tego punktu widzenia należy stwierdzić, że dzieci z ZD nie komunikują się, bo nie mówią  lub mówią bardzo niezrozumiale. Jednak nie jest to prawda. Mowa jest istotnym czynnikiem rozwojowym dla dziecka, a w przypadku z ZD jest ona też elementem, którego rozwój wymaga wspomagania medycznego. Błędem jest jednak pogląd, że bez mowy nie ma komunikacji, a bez tego edukacji.

W obecnych założeniach wspomagania dziecka z deficytami edukacyjnym znajdują się metody wspomagające komunikację werbalną w postaci różnych programów wykorzystujących obrazki i symbole do “pobudzania” mowy i rozwoju komunikacji, chociażby GUK, który jest dodatkowo wspaniałą zabawą. Dla wielu specjalistów znów to co napisałem jest bzdurą, bo: “ …takie programy zniechęcają dziecko do mówienia…” ale z punktu mojego widzenia to właśnie taka postawa naukowców jest niewłaściwa patrząc przez pryzmat osiągnięć moich synów.

EDUKACJA I KOMUNIKACJA MOICH SYNÓW

Kamil jest autystą, Jaś ma ZD. Obydwaj są w grupie osób, które mogą i mają problemy komunikacyjne. Z tego też względu dla obu przygotowaliśmy specjalną drogę rozwoju komunikacji. Z naszego punktu widzenia brak komunikacji to problem złożony. Z jednej strony to problem medyczny. Z drugiej “zdolności” do komunikowania się dziecka.

PROBLEM MEDYCZNY

Brak komunikacji, czyli brak mowy, brak sygnałów, wskazań, odruchów sugerujących czynności, odczucia, zrozumienie jest szczególnie widoczne u autystów. W wieku 2-3 lat zamiast rozwoju wydawanych wcześniej dźwięków następuje CISZA lub KRZYK. Tej sytuacji nie należy lekceważyć i czekać, że “dziecko” wyrośnie. Konieczna jest konsultacja u neurologa, który poprzez stymulacje lekami może pomóc dziecku poprzez jego wyciszenie, pobudzenie.

Tutaj wraca jak bumerang kwestia cerebrolizyny, bez względu na to czy ktoś akceptuje ten lek, czy też nie. Daje ona w takich przypadkach zwiększenie aktywności dziecka, szczególnie w zakresie komunikacyjnym czyli chęci pokazywania, mówienia i “okazywania uczuć” poprzez przytulanie się.

W przypadkach, gdy dziecko jest wrażliwe na zatrucia, ma kandydozę, działania biomedyczne dokonują natychmiastowej poprawy funkcjonowania całego organizmu, a zatem od razu chęci do komunikowania się.

Te procedury medyczne i biomedyczne muszą być wspomagane suplementacją (Omegi) oraz rehabilitacją budującą koncentrację taką jak BIOFEEDBACK, czy Tomatis.

Bez działań medycznych i rehabilitacyjnych uważam, że “zdolność” dziecka do komunikacji nie ma szans na rozwój dynamiczny, odpowiedni często dla dzieci zdrowych.

Terapia Jasia:

-6 miesięcy zaczynamy podawać suplementy, w szczególności DHA

-8 miesięcy pierwsza seria cerebrolizyny

-9 miesięcy zaczynamy podawać gingko

-14 miesięcy druga seria cerebrolizyny

-3 lata zaczynamy podawać kurkumę

-3 lata 8 miesięcy trzecia seria cerebrolizyny

Dzisiaj Jaś ma 3 lata 9 miesięcy i jest w stanie nazwać wyraźnie wybrane  przedmioty i zwierzęta. Używa czasownika dać  i chcieć. Potrafi przeczytać proste zdania z czasownikiem ma typu Kot ma mleko. Umie zbudować zdanie typu Ja nie chcę pić lub Daj mi jeść mleko.

“ZDOLNOŚĆ” DO KOMUNIKACJI

Nie lubię doszukiwać się naukowych definicji, kiedy są one niezrozumiałe dla większości. Dla mnie ta “zdolność” to po prostu chęć dziecka do wymiany poglądów :)

W przypadku dziecka z ZD jest ona bardzo łatwa do pobudzenia, gdyż wiemy o możliwych problemach już po urodzeniu dziecka. W przypadku autyzmu jest to znacznie trudniejszy i dłuższy w czasie problem.

Oto nasza recepta na Jasia:

-od urodzenia do 13 miesiąca życia miał rehabilitację metodą Castillo Moralesa oraz logopedyczną

-zaraz po urodzeniu Jaś został przebadany w zakresie słuchu, wzroku i “aparatu mowy” z podcięciem wędzidełka

-od 3 miesiąc życia zaczęliśmy czytać książeczki, wprowadziliśmy DOMANA i tak trwa to do dzisiaj

-od 13 miesiąca ma 3 razy w tygodniu zajęcia logopedyczne

-uczęszczał przez 15 miesięcy do grupy Wczesnego Wspomagania

-w wieku 2 lat i 7 miesięcy poszedł do przedszkola

-w wieku 3 lat i 5 miesięcy wprowadziliśmy edukacyjne gry komputerowe

Dzisiaj Jaś jest w stanie przez 30 minut koncentrować się nad książeczką. Uczy się na pamięć prostych, dźwiękonaśladowczych wyrazów typu: pii,pii, ciuch, ciuch.

EDUKACJA A KOMUNIKACJA JASIA

Jaś dzięki tak przygotowanemu programowi w domu zachęca pozostałych domowników do pracy, zabawy z nim. Uwielbia naszego psa “Wiosnę”, którą woła i karmi. Gdyby nie te wszystkie aktywności wymienione powyżej, które muszą być traktowane łącznie, Jaś w przedszkolu nie miałby przyjaciół i nie uczestniczyłby w zabawach. Czym zatem jest komunikacja?

Komunikacja jest koniecznym elementem, który buduje relacje dziecka, ale wymusza na nim “podążanie” za aktywnością. Jaś, gdy nie umie powiedzieć czegoś, przynosi dany przedmiot lub poszukuje go. Potrafi przynieść książeczkę i pokazać obrazek. Jest dzieckiem z ZD, które aby osiągnąć postęp musi szybciej i więcej pracować nad umiejętnościami “automatycznie” przyswajanymi przez dzieci zdrowe.

W Polsce bez komunikacji u dziecka edukacja jest z góry ograniczona do szkoły specjalnej. Nie mówię, że jest to złe, ale dziecko z zaburzeniami komunikacyjnymi, nie mając dobrych wzorów u dzieci zdrowych nie będzie “robiło” takich postępów, jak dziecko w klasie masowej.

Dla dzieci z ZD EDUKACJA powinna być utożsamiana z REHABILITACJĄ. W USA u Heather, czy w Wielkiej Brytanii prowadzi się projekty, gdzie dzieci bez istotnych umiejętności komunikacyjnych uczęszczają do przedszkola lub szkoły podstawowej masowej. Okazuje się po pierwszych 2 latach trwania programu, że jest to najskuteczniejszy sposób na “tworzenie zdolności” dziecka do komunikowania się z otoczeniem. Dzieci w środowisku rywali i przyjaciół musi dostosowywać się do niego. Dzieci z ZD, nawet te bez jakiekolwiek wsparcia, często w dużym zakresie zmieniają swoje podejście do komunikacji, one jej potrzebują!

Zatem EDUKACJA ma niezwykły wpływ na dzieci takie jak nasze, stąd musi być ona wdrażana bez względu na stan dziecka pod względem komunikacyjnym, w danym momencie zarówno na etapie 12 miesięcznego bobasa, jak i później, ale zawsze wcześniej od rówieśników!

Komentarze

1 Komentarz do “Edukacja a komunikacja”
  1. Asiap pisze:

    Czemu nie pochwaliłeś wczorajszego sukcesu Jasia?
    Jaś grzecznie odmówił łyknięcia leku, podawanego przez tatę:”nie cem”
    ponieważ tato był namolny, kulturalnie uzasadnił:”nie cem, bo nie cem”

    pyskuje…

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...