Edukacja i Ty możesz mieć swoją szkołę – warto!
styczeń 26, 2010 by Jarek
Kategoria: Projekt edukacji
Zaczyna to się jak bajka. Przez lata Alicja walczyła o szkołę dla dzieci z autyzmem. Po wielu perypetiach dostała starą, poniemiecką willę i była szczęśliwa. Miała to być jej wymarzona szkoła dla garstki dzieci. Po 2 latach okazało się, że ma już dużo więcej dzieci i nie mieszczą się w szkole, w poniemieckiej willi.
Nie miała jednak już sił by przekonać innych do tego, aby szkoła była szkołą dla większej liczby dzieci. Przyszli z pomocą Alicji rodzice nowych dzieci. Przekonała ich do działania pokazując jak istotną rolę odgrywa szkoła w życiu dzieci, szczególnie tych chorych. Tutaj one się uczą, ale też często jest to jedyne miejsce, gdzie poznają świat. Tutaj mogą uprawiać sporty, korzystać z basenu i lekcji WF. Tutaj spotykają ludzi im oddanych, nauczycieli, terapeutów. Tutaj chodzą na wycieczki na które nigdy z rodzicami by nie poszli. To tutaj uczą się podstawowych czynności jak mycie naczyń, robienie śniadania, odkurzania.
Rodzice zrozumieli Alicję i wyznaczyli sobie cel: BĘDZIEMY MIEĆ SZKOŁĘ!
Były spotkania w Urzędzie i argumenty. Były spotkania w Radzie Miejskiej i argumenty. Po blisko 2 latach marzenie Alicji się spełniło. Decyzją Pani Dyrektor Jaroń, obecnej wiceminister oświaty, powstała z prawdziwego zdarzenia szkoła przy ulicy Głogowskiej we Wrocławiu. Szkoła z sukcesem!
Dlaczego o tym piszę? Bo dzięki Alicji blisko 10 lat temu zrozumiałem, jak ważna jest szkoła i to bez względu czy jest ona podstawowa, gimnazjalna czy zawodowa. Gdyby nie ona i jej parcie “na szkołę”, nigdy nie udałoby się stworzyć TEGO, co dało tyle radości mojemu synowi. Gdyby nie ona, nie mówiłby, nie słuchałby, nie pływałby, nie poznałby liczb, nie umiałby samodzielnie funkcjonować. To tam spotkał obie wspaniałe Asie, które swoją niezwykłą wiedzą i talentem nauczyły go być człowiekiem a nie ROŚLINĄ. Tam spotkał tych wspaniałych ludzi jak Dorotę, Agnieszkę, Anię, Magdę, Iwonę, Olę, Jolę, Izę czy Tereskę i wszystkich tych a jest ich wielu, którzy uczyli go malować, lepić w glinie, malować na szkle, chodzić na kajaki, chodzić do opery, filharmonii, do kina na zakupy, po prostu żyć. Tam nauczył się posługiwać swoją głową i swoimi rękami, swoją mową, mój autysta TAM STAŁ SIĘ CZŁOWIEKIEM. Tam świadomie zwrócił uwagę na innych ludzi. To wszystko nie byłoby możliwe gdyby nie szkoła, ta szkoła o której śniła Alicja, której jestem wdzięczny za to, że mnie przekonała.
Chcę być dla Was Alicją i przekonać do tego, abyście wykorzystali Swoją szansę i dali dostęp do szkoły Waszym dzieciom dzięki Waszej aktywności, a macie szansę jakiej nie było przez ostatnie 10 lat!
Jarku. Przecież jesteś tą Alicją. Czyli spirytus movens. A ja zabieram się do pisania programu dla szkoły autorskiej.
Agnieszka uwielbiam jak ktoś widzi to czego jeszcze inni nie widzą!