Edukacja z sukcesem
W Patrick O’Hearn School, Shakespeare jest prezentowany na różne sposoby. Jedne dzieci czytają oczami, inne palcami. Jeden z uczni interpretuje go poprzez malowanie, inny przygotowuje satyrę. Nie ma tutaj jednego schematu uczenia się, nie ma jakiegoś jednego wzoru na sukces, choć większość dzieci odnosi tak naprawdę sukces poprzez sam fakt chodzenia do tej podstawówki.
Jej filozofią jest:”Gdziekolwiek jesteś, weźmiemy cię dalej”. Dyrektor szkoły mówi: “Państwo musi dojść do wymogów jakie sobie postawiło, jeszcze w 1975 roku, w zakresie włączania uczni do systemu nauczania. Ta szkoła jest jednym z kierunków do którego powinno się dążyć. W szkole jest blisko 1/3 uczniów mających specjalny plan edukacyjny. Autyści, osoby z zespołem Downa, porażeniem mózgowym i opóźnieniami rozwojowymi są w tej samej klasie, jak ich zdrowi rówieśnicy. Wyniki jakie osiągają należą do najwyższych w całym regionie, a sama szkoła jest wskazywana jako model edukacji przez zwolenników edukacji włączającej.
To jest piękna szkoła. Ingo będzie chodził do takiej szkoły, bo o to się postaram. Dyrektor wyraźnie powiedział co jest najważniejsze: profesjonalni i zaangażowani nauczyciele. Nawet nie mają jakiegoś odrębnego programu edukacji specjalnej. Nauczyciele twórczo przystosowują program do możliwości uczniów. Jak we Wrocławiu ukształtować taką kadrę, a i te techniczne rzeczy: otwarte pomieszczenia, różnorodność wyposażenie? Szkoła prywatna czy państwowa?
Agnieszko, to jest możliwe i u nas. My musimy teraz już przygotować to wszystko aby działało za 2-3 lata. Będę pisał o tym już w nastepnym tygodniu, co kiedy i gdzie, ale też o tym, że sam nie dam rady!!!
Ten film plus książka Iwony Chrzanowskiej to mus dla kaźdego rodzica. Ulubione słowa autorki to fasadowość i pozorowane działania. Mnie tam wszystko jedno, czyja będzie to szkoła, w szufladkę z jaką nazwą ją zapakujemy, byleby była taka: dzieci sprawne i niepełnosprawne z różnymi chorobami i o różnym stopniu niepełnosprawności. Ta szkoła nie alienuje nikogo. I naprawdę chętnie pomogę.
Proszę zobacz ten krótki film Cory cz.2 o szkole niemieckiej-dlaczego w Polsce nie może tak być?
Obejrzałam film Cory. Uderza to, że nie unosi się tam duch prymatu nauczyciela (to już raczej uwarunkowanie społeczne). I inne dwa powody dlaczego u nas tak nie ma. Na podstawie Iwony Ch. Podczas wprowadzania reformy zaniedbano kwestie nauczycieli oraz przygotowania szkół do realizacji. Jeden gość twierdzi, że aby jednak zreformować reformę trzeba nakładów finansowych, a wszyscy wiemy, że te się zmniejszają. Walczę z tematem “nauczyciele”, moim zdanie to clue do wszystkiego.
Aga! Moim zdaniem, to mądrzy RODZICE są kluczem do “wszystkiego”, a mądrzy nauczyciele są kluczem do inteligencji (tylko)
Aga, moim zdaniem problemem są rodzice, bo oni interesują się najczęściej problemem, kiedy dziecko z nim się “spotyka”. Drugim, to jak edukacja wygląda, tak wygląda! Gdy programy są mało elastyczne, a nauczyciele są nimi bo muszą a nie chcą to kolejny problem. Na końcu jest zarządzanie edukacją, rozumiane jako finansowanie, kierowanie, kreowanie tożsamości szkoły poprzez sprawność jej działania.
Może to się u nas uda?!
Aga chyba moje poglądy są zbiezne choć trochę z IZY :)
Witaj Izo. Cieszę się, że nareszcie ktoś trzeci tu podysktuje. A więc co do rodziców. W ogóle nie poruszałam tego aspektu, bo sam fakt, że o tym dyskutujemy swiadczy o tym, że jestesmy zainteresowani na szczęscie przed faktem, czyli zanim dziecko się z tym “spotka”. Mówienie o “clue” do wszystkiego jest typową przenośnią języka potocznego, kiedy podkreślamy czegoś wagę. Domyslam się, że moje upieranie się przy nauczycielach może być niezrozumiałe. A jednak. Jarku, Choćby p.Małgosia Sebastian ileż ona zdziałała dla naszych dzieci, bo chciała. Nasze dzieci wylądują w systemie. Zastanawiam się jak system usprawnić. Nauczyciele to jak w zwykłej firmie Human Resources. Nauczyciele muszą być zainteresowani współpracą z nami.A propos ustawa obiecywała nauczycielom różne rzeczy. Iwona Ch. pisze, że mało co zostało spełnione.
Może i ja coś dodam. Wydaje mi się, że w krótkim czasie nie ma co liczyć na poprawę warunków dla dzieci niepełnosprawnych w szkolnictwie publicznym. Niestety!! Ja patrzę na te nowe prywatne przedszkola, które powstają z pasji – tj. ktoś ma cel, chęci i również pieniądze. Wiem, że szkoła to już większa inwestycja, ale wierzę, że już niedługo powstanie coś naprawdę na miarę Patrick O’Hearn School.
Hurrrrrrra. Problem rusza. A więc. Primo. Nasze wrocławskie dzieci idą do przedszkoli państwowych integracyjnych. Secundo. Pasję mamy, chęci też. no i …..sprawa pieniędzy. Dobiorę sie do tego okrężną drogą. Moja mama była nauczycielem. Jej guru, pani, która już nie żyje, pochodziła ze Lwowa. Działała w ciężkich czasach stalinowskich (a my możemy już prawo zmieniać), przy minimalnych środkach finasowych. Wychowała rzeszę wartościowych ludzi (a więc jak się chce, można i z małymi pieniędzmi, tylko po prostu trudniej, dużo trudniej). I jeszcze jedno przytoczenie Benhakera. Ten twierdził, że w polskiej piłce nie brakuje pieniędzy, tylko nikomu nic się nie chce. My musimy znaleźć nauczycieli z pasją i sensownego dyrektora szkoły.
Hej :)
zwolennicy nauczania włączającego odezwijcie się do mnie na priv, chcialabym duzo zrobic w propagowaniu tego podejscia w naszym kraju, a to mozna tylko wspolnymi i wielkimi silami i zasięgiem :)
pozdrawiam
Magda Łuczak
a i jeszcze adres: chatkaskrzatka@gmail.com