Gdy wszyscy myślą, że to właściwa recepta, na końcu sama zostaje kobieta…
wrzesień 8, 2017 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
Kobieta jest początkiem na której skupia się wszystko: emocje, decyzje o urodzeniu, o leczeniu w trakcie ciąży dziecka z zespołem Downa. Jest z tym sama i często aż do śmierci zostaje niestety sama.
By dziecko z ZD rozwijało się, żyło możliwie najlepiej, jego rodzina musi żyć dobrze, bez złych emocji.
Jesteśmy społeczeństwem, gdzie mężczyzna znaczy zbyt dużo i to on decyduje się na “zarabianie” pieniędzy, gdy kobieta ma prowadzić dom, pomagać dziecku. Z drugiej strony tylko kobieta potrafi dać to co dziecko oczekuje w sposób najlepszy, więc to ona zostaje poddana największemu stresowi i presji w życiu.
Jeżeli dziecko ma osiągnąć maksimum swoich możliwości, to musi być wsparta, chroniona i musi mieć czas być być kobietą, a nie tylko matką. Nasz system z zasady nie zauważa tych potrzeb, tej roli kobiety. Chciałbym wskazać na to jednoznacznie: kobieta oddająca się swojemu dziecku musi być prawnie chroniona tytułem swojego poświęcenia.
1.ZAPEWNIONA EMERYTURA
Zacznę od końca. Jeżeli mamy rodzinę w której matka zajmuje się dzieckiem przez 20-30 lat to musimy zaakceptować to jako fakt ciężkiej pracy na rzecz dziecka. Po takim okresie w istocie nie ma szans by znalezła się na rynku pracy. Z mojej perspektywy powinna mieć prawo do emerytury z automatu. To zapewni jej swobodę podejmowania decyzji, a Państwo w istocie będzie sprawiedliwe i opiekuńcze dla takiej osoby.
Są też rodziny, gdzie kobieta samotnie wychowuje dziecko, albo w takiej sytuacji jest ojciec. Przez nich prawa emerytalne powinny być nabywane szybciej.
2.ZAPEWNIONA AKTYWIZACJA ZAWODOWA.
“Mam syna z zespołem Downa, który poszedł do pracy. Ja też bym chciała, ale mnie nie chcą”. To jest historia prawdziwa. Jeżeli ktoś przez 20 lat zajmował się synem, to ma prawo wrócić na rynek pracy. Dziś Państwo nie wspiera tego.
3.PRACA JAKO UCIECZKA OD PROBLEMU.
Potrafię wyobrazić sobie pracę na 6-8 godzin w tygodniu, która jest subsydiowana podatkowo przez Państwo. Byłby to program dla mam wychowujących dzieci niepełnosprawne. Dla nich taka praca to ucieczka od problemów dnia i wyjście do ludzi. Dlaczego by nie?
4.PROGRAM OPIEKI NAD DZIECKIEM DLA RODZINY.
Największy codzienny problem to chęć wyjścia z domu, na 2 godziny by być samą, z koleżanką, z mężem. Niestety nie ma rodziny, która zajęłaby się dzieckiem w tym czasie. Gdyby tak system wsparcia przewidywał przyjście opiekunki do dziecka na te 2 godziny….wiem marzę, ale mam przed oczami rodziny takie jak moja, gdzie jest dwójka, trójka dzieci z dysfunkcją. Tego typu pomoc często jest kluczowa.
5.PROGRAM AKTYWIZACJI DZIECKA DLA RODZINY.
Zawsze będę powtarzał, że programy aktywizujące dziecko ruchowo, sportowo, plastycznie itp. są perfekcyjne, gdy rodzic ma czas dla siebie w tym czasie. Te proste mechanizmy dzisiaj wciąż nie są realizowane i popatrzmy jak my jesteśmy tym faktem zmęczeni.
6.PROGRAM WSPARCIA DZIECKA NA POZIOMIE PROFESJONALNYM ODBYWA SIĘ W PLACÓWCE EDUKACYJNEJ
Wiem, że to brzmi jak SF ale jak mocno by pomogło rodzinie. Gdyby w jednym miejscu była terapia, jak dużo czasu zaoszczędzilibyśmy dla siebie. Zmęczenie zdecydowanie mniejsze
7.PSYCHOLOG DLA RODZINY.
Zrozumieć problem, inność to jest wyzwanie. Sami o tym wiemy dzisiaj przekonując ludzi do akceptacji naszych dzieci. Jednak gdy ono się rodzi, gdy dowiadujemy się o nim, nie mamy od kogo dowiedzieć się, jak to jest….a wiedzieć znaczy rozumieć, byłoby łatwiej.
To są hasła, ale to jest też plan minimum na wsparcie rodziny i kobiety. Wprowadzenie go jest jak marzenie, bo jest to program drogi, a na to budżet nie ma pieniędzy….więc marzę i mam nadzieję, że Piotr wczuje się w to