Ja chcę edukacji włączającej, a MEN edukacji specjalnej w szkołach specjalnych.
Im więcej upływa czasu tym MEN wypowiada się bardziej precyzyjnie o swoich przemyśleniach na temat edukacji dzieci niepełnosprawnych. Dzisiaj już nawet Dyrektorzy Departamentów jednoznacznie mówią TYLKO I WYŁĄCZNIE O EDUKACJI SPECJALNEJ DLA DZIECI NIEPEŁNOSPRAWNYCH.
Jedyne co mnie w tej dyskusji zastanawia, że znów nie ma w tym wszystkim dzieci z ZD, a są autyści, dzieci niepełnosprawne ruchowo, dzieci niewidome, tylko nas w tym nie ma.
Bo posiadanie zespołu Downa nie uprawnia do niczego. Orzeczenie o niepełnosprawności nie otrzymujesz, bo dziecko ma zaburzenia metabolizmu, jest niepełnosprawne ruchowo, intelektualnie, w każdym razie ma jakiś problem, który nie nazywa się ZD, choć z niego wynika. Podobnie jest z orzeczeniem o kształceniu specjalnym. Wszyscy wiedzą, że wielbłąd ma garba , ale za każdym razem trzeba to udowadniać. Taki paradoks, że do zwykłej szkoły nie chcą naszych dzieci, nawet jeśli są w normie intelektualnej, bo mają ZD, no a żeby otrzymały orzeczenie o kształceniu specjalnym fakt posiadania ZD nie wystarczy.
Oczywiście miało być “orzeczenie o niepełnosprawności otrzymujesz” a nie “nie otrzymujesz”,