Ja nie szczepię przeciwko grypie!
Zaskakuje mnie szczerze lekkomyślność w sprawie szczepień. Dwie szczepionki powodujące najwięcej komplikacji to MRR i grypa. Jak słyszę i czytam, szczepicie dzieci przeciwko grypie…ja bym tego nie robił. Dlaczego? Oto powody:
1.Wiemy więcej o funkcjonowaniu układu odpornościowego osób z zespołem Downa. Reakcja immunologiczna jest bardzo skomplikowana tytułem nadekspresji genów: DYRK 1 A, RCAN 1, IFNAR 1, AIRE, ADAM zatem z pewnością dziecko z ZD może inaczej zareagować na szczepienie niż grupa docelowa, dla której szczepienie było przygotowane pod względem genetycznym.
2.Występowanie polimorfizmów genu MTHFR w grupie dzieci z zespołem Downa jest blisko 96%. Oznacza to także modyfikację reakcji immunologicznej.
3.Występowanie polimorfizmów reakcji immunologicznej, autoimmunologicznej patrz geny z rodzin: HLA i IL oraz TNF alfa jest 100%. Powodują one dalszą zmianę reakcji na szczepienie w tym inną reakcję na składniki np.: białko kurze które jest silnym alergenem.
4.Wirus grypy jest wielokrotnym mutantem i w trakcie sezonu mutuje kolejne kilka razy. Oznacza, że sama szczepionka może być już nieaktualna na samym początku “sezonu” grypowego.
5.Zamiast szczepionki dużo bardziej pewnym instrumentem jest witamina C i cynk, które działają bardzo efektywnie przeciwko wirusom i nie dają takich skutków ubocznych jak szczepienie.
Szczepiłam mojego syna kilka lat przeciw grypie (na polecenie lekarza) i za każdym razem po szczepionce chorował najczęściej na zapalenie płuc, a potem już do końca zimy nie mógł wyjść z choroby – koło zamknięte: antybiotyk – osłabiona odporność – choroba – antybiotyk.
Od 4 lat nie szczępię (podaję suplementy, tran, wit. C itp.) W ciągu tych 4 lat Adaś miał 2 razy zapalenie gardła i wyleczony został bez antybiotyku.