Jak zespół Downa z autyzmem…czyli czy można połączyć ogień z wodą?
kwiecień 6, 2017 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
Zaintrygował Was proces “oswajania” autyzmu Kamila przez Jaśka z zespołem Downa. Podobał się Wam…niestety nie jest to tak piękne jak widać na zdjęciach z gór. Zatem odpowiadam na pytanie: Czy osoba z zespołem Downa może żyć z osobą z autyzmem? Czy osoba z zespołem Downa może uzyskać coś od osoby z autyzmem i vice versa?
W najgorszym momencie odpowiem zawsze nie. Autyzm wyklucza obecność drugiej osoby w jej fizycznych granicach, które często są utożsamiane z pokojem. Wejście Jaśka do pokoju Kamila, powoduje stan zagrożenia dla Kamila….a to może budzić jego agresję.
W dobrym momencie, podczas wędrówek okazuje się, że Jasiek umie “poskromić” opory Kamila, modelując jego zachowanie w danym momencie. Długoterminowo to się zmienia zdecydowanie także pozytywnie, ale jest to proces powolny, mozolny i uzależniony od …pogody, która stymuluje istotnie Kamila. Gdy jest fajna warto usłyszeć jak Jasiek woła do Kamila: “Przytul mnie, pochyl się, daj buziaka!”…a on reaguje na to.
Jak wpływa autyzm Kamila na Jaśka? Jasiek jest takim “poskramiaczem bestii” który w istocie nie jest świadomy, czym, kim jest bestia. Gdy widzi zagrożenie ucieka, może dostać kuksańca…ale często to też jego wina, jego złośliwości. Autyzm nie rozwija Jaśka, ogranicza i daje złe wzorce…ale daje zrozumienie, które widać w szkole w stosunku do kolegi z autyzmem.
Czy Kamil coś daje Jaśkowi? Wydaje mi się, że bezpieczeństwo w pewnym sensie i to że jest bratem. Czy Jasiek coś daje Kamilowi? Jest jego najlepszym nauczycielem emocji, jest jego wartością uczuć, jest jego opiekunem. Brzmi to dziwnie ale tak jest. Uwielbiam, jak rzadko, ale to się zdarza, Kamil woła Jaśka sam z siebie. Zawsze to brzmi jak “Jasiuu!” Ciepło, nigdy źle…
Czy mogą żyć razem? Dziś na pewno nie. Czy jutro tego nie wiem i trudno mi to sobie wyobrazić, choć Jasiek próbuje zrobić wszystko i “wykorzystać” Kamila…a Kamil próbuje otworzyć się na niego.