Jaki mamy zespół Downa świadczą…uszy!
styczeń 10, 2025 by Jarek
Kategoria: Wiedza o Zespole Downa
Przez lata słuchałem od Was pytań typu:”To jaki ten zespół Downa ma mój syn?”, “Czy moje dziecko ma “głęboki” ZD?”. Za każdym razem szukaliśmy sposobu na zmierzenie typologii trisomii 21 chromosomu i jej efektów tworzących zespół chorób określonych zespołem Downa. Był to taki ślepy zaułek, w który wpadała większość rodziców próbujących się pogodzić z tym, że ich dziecko ma wadę genetyczną. Wydawało się to być proste, takie skwantyfikowanie, poprzez analizę ekspresji kluczowych genów w tym DYRK1A, który przy ogólnej zgodzie wszystkich, musi wystąpić w potrojeniu by móc mówić o wadzie genetycznej określonej trisomią 21. Jednak nie ma i nie było badania, powszechnego i dostępnego, by móc to kwantyfikować dla spokoju/niepokoju rodziców.
Dzisiaj jednak pojawia się pewna szansa na wyróżnianie ZD i już widzę zachwyt u jednych, przerażenie u innych.Zatem czytamy dalej.
UWAGA:
PROBLEMY Z USZAMI, ICH STANY ZAPALNE MOGĄ BYĆ OBRAZOWANIEM EKSPRESJI GENU DYRK1A.
Co to znaczy? Od początku zatem.
1.Gen DYRK1A musi być potrojony byśmy mieli u dziecka trisomię a w jej efekcie zespół Downa. Pozostałe geny dokładają się do typologii ale nie stanowią warunki koniecznego by wystąpiła wada.
2.Potrojony gen DYRK1A jest niezwykle aktywny w ciąży, w okresie niemowlęcym.
3.Potrojony gen DYRK1A nie jest aktywnym jest nisko ekspresyjnym, wolnym genem przez cały okres życia osoby z wadą genetyczną.
4.Najwięcej szkód swoją aktywnością generuje w okresie ciąży i rozwoju dziecka.
5.Jego krytyczne działanie dla organizmu przez pryzmat całego życia jest to, że jest potrojony!
To podsumowanie dotyczące genu DYRK1A i zespołu Downa jako zespołu chorób wywołanego trisomią.
Teraz uszy. Ciekaw jestem ile z Was powie, że jego dziecko ma zdrowe uszy, czyli bez wysięków, bez niedosłuchu, bez angin, przeziębień…choć nie w uszach :) Niech zgadnę: co 5te dziecko z ZD ma konieczną perforację uszu by je wentylować i suszyć. Można by tak wymieniać problemy wokół. Teraz przejdźmy do najnowszej lektury artykułu naukowca polskiego pochodzenia Viktora Tybulewicza, twórcę genetycznie zmodyfikowanej myszy z trisomią tak to nazwijmy.
https://www.eurekalert.org/news-releases/1069740
Najważniejszy wniosek z tego artykułu to : problemy związane z uchem w ZD mają podłoże genetyczne.
Naukowcy tytułem wielokrotnych modyfikacji genetycznych u myszy z trisomią, doprowadzili do wyselekcjonowania genów odpowiedzialnych za problemy z uszami w każdym ich układzie. Genem kluczowym w tym aspekcie został potrojony gen DYRK1A. Oto co piszą naukowcy:
“Dalsze badania ujawniły, w jaki sposób nadekspresja Dyrk1a wywołuje OME (https://pl.wikipedia.org/wiki/Zapalenie_ucha_%C5%9Brodkowego). Zespół odkrył, że gen aktywuje szlaki zapalne i zwiększa produkcję VEGF, białka powiązanego z nieszczelnością naczyń krwionośnych i gromadzeniem się płynu w uchu. Wpływa również na równowagę układu odpornościowego, przyczyniając się do stanu zapalnego obserwowanego w OME. Co ciekawe, odkryli, że utrata maleńkich, przypominających włosy struktur zwanych rzęskami w uchu środkowym, wcześniej uważana za główną przyczynę, jest prawdopodobnie wtórnym skutkiem zapalenia, a nie bezpośrednią konsekwencją nadekspresji Dyrk1a.”
“Identyfikacja DYRK1A jako czynnika wywołującego OME otwiera drzwi dla potencjalnie mniej inwazyjnych interwencji terapeutycznych niż obecnie stosowane rurki tympanostomijne” – podsumowuje Brown. „Istnieje wiele dostępnych inhibitorów DYRK1A, w tym Leucetyniby, nowa klasa inhibitorów kinaz DYRK/CLK. Dlatego w dalszych badaniach należy zbadać hamowanie aktywności DYRK1A poprzez miejscowe dostarczanie takich inhibitorów do jamy ucha środkowego u pacjentów z zespołem Downa.”
Wracamy do naszego problemu. Czy typologię ZD określa problem z uchem?
Okazuje się, że poziom ekspresji genu DYRK1A i jego potrojenie może być miarą poprzez występowanie problemów z uszami opisywanych jako zapalenie ucha środkowego. Nie każdy przecież ma ten problem, pomimo tego że pływa chociażby. Czytając komentarze do tego opracowania, wręcz widać że poziom występowania choroby, modyfikacji anatomicznej ucha może być miarą tej ekspresji, ale też diagnozą pozwalającą na zastosowanie inhibitorów jak wspomniany wyżej leucetynib. Oznacza to, że osoby z ZD które mają problemy z uszami mają gen DYRK1A bardziej aktywny, niż ci którzy tych problemów nie mają. Zatem jest już jakaś kwantyfikacja
Mnie to zaskoczyło.
A KPU? 70 %autystow ma KPU też odpowiada za problemy z uszami. I nie tylko. Czy problem kryptopirolurii mamy tu gdzieś omówiony?