Jakie jest największe osiągnięcie górskie Jaśka?
lipiec 3, 2019 by Jarek
Kategoria: Po prostu życie
Jest to bardzo trudne pytanie, gdyż po każdym tygodniu może się zmienić. Tomku zatem moja odpowiedź będzie miała kilka wątków i nie będzie tak jednoznaczna, jakbyś chciał.
1. Największy górski sukces Jaśka to…że po prostu chodzi po górach i jest w stanie pokonać 20 km mając prawie 13 lat. Jest to trudne, niewyobrażalne jak się popatrzy jakie szanse osobom z ZD się daje. Jego wytrzymałość, kondycja, fizyczność jaką osiągnął jest czymś niesamowitym. To co mnie cieszy to fakt, że ma motywację i chce mu się.
http://www.zespoldowna.info/lysocina-2.html
2.W kategorii największego osiągnięcia nie może zabraknąć naszych zdobyczy w zależności od pory roku. Największą nasza zdobyczą zimową oczywiście jest wejście na Babią Górę 19 grudnia. Pełna zima, wiatr…ale z drugiej strony sami na tej pięknej górze.
http://www.zespoldowna.info/babia-gora-2.html
Śnieżka i nasze pierwsze wejście na nią zimą, też było nie lada wyzwaniem ze względu na wiatr i bardzo niską temperaturę. Próbowaliśmy ją zdobyć dwa razy i dopiero drugim razem się udało.
http://www.zespoldowna.info/snieznik-zima.html
http://www.zespoldowna.info/po-prostu-sniezka.html
3.Lato należy oczywiście do Rysów, gdyż jest to nasza największa góra i się idzie.
http://www.zespoldowna.info/rysy.html
Jednakże nasze ostatnie przejścia przez Czerwone Wierchy, tudzież nie opisane jeszcze, ale będzie, wejście Percią Akademików na Babią Górę z ostatniego weekendu po łańcuchach, klamrach też było wyczynem. Pamiętam też wciąż o Bieszczadach i Haliczu to była 20 km piękna jesień….
http://www.zespoldowna.info/krzesanica.html
http://www.zespoldowna.info/krzemien-halicz.html
4.Z innej strony patrząc, po krajach, trzeba pamiętać o naszych przejściach w Słowenii, które są trudniejsze i wymagające większego wysiłku niż góry w Polsce. W mojej głowie wciąż mam Ogradi, wejście na pionową ścianę by ujrzeć najpiękniejszy alpejski ogród Słowenii i potem ucieczka w dół, bo burze przyszła o kilka godzin za szybko. Jak to Janek zrobił do dzisiaj nie wiem ,ale podziwiam go za to. No i przejście przez Brda, Debela Perć, Kredarica…najpierw pod górę mocno a potem w dół i tylko 8 km ale zabrało nam to aż 5:22h, było tak trudne.
http://www.zespoldowna.info/ogradi-2-087-m-npm.html
5.Na koniec coś co pchnęło nas do przodu. Legenda Słowenii, ściana Komarca i przejście na Triglavskie jeziora.
http://www.zespoldowna.info/najtrudniejsze-wejscie-komarcai-nic-tam-15-km-10-godzin-w-gorach.html
To jest ta ściana… już wtedy Janek dawał radę i zmieniał naszą rzeczywistość.
Podsumowując mogę powiedzieć:
co roku wyżej, co tydzień inaczej.
Nie warto wierzyć, że są rzeczy niemożliwe. Warto się na nie przygotować i powoli stopniowo realizować, bo może się okazać że to wszystko co niemożliwe jest tylko w naszych głowach, naszych rodzicielskich głowach.
To wspaniała sprawa, całe życie potajemnie motywuje moje dzieci i jest ok, ale Józio to jest wyzwanie. !!!!