Jaś Wędrowniczek dotarł do NIEBA.
sierpień 19, 2013 by Jarek
Kategoria: Nasze Góry
Uważam, że ostatnie dni to jedno wielkie pasmo sukcesów Jasia. Korzystając z sugestii Oli, śmiało mogę Jaśka nazwać Jasiem Wędrowniczkiem.
Gdy żony i mamy nie ma w domu, faceci postanowili trochę poszaleć. Przez okres długiego weekendu po prostu chodziliśmy po górach najbliższych nam, które śmiało mogłyby rywalizować z każdymi w całej Polsce.
Po pierwsze Nasze góry są mieszanką chyba najpiękniejszych różnych gór. Trasy są malownicze niczym w Bieszczadach lub Beskidach, z dużą różnicą wzniesień, przez co nie są też łatwe…no i te kolory lata, jeszcze lata. Dla mnie niesamowite.
To co najbardziej mi się spodobało to współpraca BRACI
i ich małe wyścigi: ojciec zawsze był na końcu, chłopacy… cóż zawsze któryś prowadził.
W pierwszy dzień zrobiliśmy 8 km i byłem zaskoczony ich wytrwałością. W drugi zrobiliśmy z Kamilem 14 a w ostatni dzień prawie 12 km, z tym że Jan sam na nogach zrobił około 9 km…jak się potem okazało czasami NIEBO jest za wysoko.
…i Jaś SIADŁ NA NIEBIE i poprosił o MAMĘ.